Ubuntu chce pożegnać zasobnik systemowy

Jak twierdzi Canonical, zasobnik systemowy nigdy nie miał spełniać roli, którą spełnia obecnie. Wprowadzony po raz pierwszy w Windows 95 wyświetlał godzinę i umożliwiał zmianę głośności. Microsoft zdecydował się jednak umożliwić korzystanie z pliku systray.exe programistom zewnętrznym. W efekcie masa aplikacji ładuje się do niego, by móc się tam chować do ikony lub tam wyświetlać powiadomienia. W efekcie, zdaniem Canonical, jedyne powiadomienia, na jakie zwracamy uwagę, to te o nowej poczcie czy niskim stanie baterii. Resztę ignorujemy (zdaniem twórców Ubuntu), gdyż ikony tam są zbyt małe.
Ubuntu chce pożegnać zasobnik systemowy

Microsoft wprowadził “Baloniki systemowe” w Windows 2000, które są nieco czytelniejsze, a Canonical opracowal Notify OSD, działające na podobnej zasadzie. To jednak wciąż nie rozwiązuje problemu aplikacji, które tam umieszczają swoją ikonę, mimo iż o niczym nie chcą powiadamiać, a także brak spójności w zachowaniu się poszczególnych ikon (jedne otwiera się klikając prawym klawiszem myszy, inne lewym, itd.)

Ubuntu już od jakiegoś czasu odchodzi od zasobnika systemowego. Od wersji 9.04 powiadomienie o aktualizacjach pojawia się w nowym oknie, a od wersji 9.10 programiści mogą korzystać z nowego API session/messaging menu, które umożliwia tworzenie powiadomień w dymkach powiadomień. Wersja 10.04 usunie z zasobnika menu dźwięku i funkcje społecznościowe (komunikatory, portale społecznościowe, itd.). Z kolei wersja 10.10 usunie z zasobnika systemowego zarządzanie energią, siecią, dźwiękiem i kalendarzem.

Canonical na razie nie zdecydowało się całkowicie uniemożliwić programistom korzystanie z zasobnika – aplikacje zewnętrzne mogą dalej, jak dawniej, się z nim zintegrować. Jednak twórcy Ubuntu wywierają dość duży nacisk, by korzystać z API session/messaging. Czyżby ta, jedna z najlepszych, linuksowa dystrybucja chciałaby zacząć trend, którą miałyby podążyć Windows i Mac OS?