Microsoft bije się w pierś, kocha open-source

Microsoft często krytykował przeróżne części składowe społeczności skupionej wokół otwartego oprogramowania. W 2001 roku, dyrektor firmy, Steve Ballmer, nazwał otwartego Linuksa “nowotworem, który zagraża własności intelektualnej Microsoftu”. Z kolei w 2007 roku Microsoft zarzucił Linuksowi i przeróżnym twórcom otwartego oprogramowania naruszenie ponad dwustu patentów.
Microsoft bije się w pierś, kocha open-source

Microsoft zmienił politykę od tego czasu i to praktycznie o 180 stopni. Nigdy jednak nie wycofał się z tych deklaracji. Najwyraźniej przyszedł czas również na wyznanie grzechów. Jean Paoli, zarządca zespołu ds. strategii interoperacyjności chce naprawić relacje ze społecznością open-source i przyznaje, że postawa Microsoftu w dawnych latach, mówiąc eufemistycznie, nie była pomocna.

– Kochamy open source. Współpracujemy z tą społecznością już od dłuższego czasu – jak wyznał w wywiadzie dla Network World. Zapewnił też, że to stare dzieje i że firma zrozumiała swój błąd. Paoli podkreśla również, że zgodność z otwartymi standardami jest teraz dla firmy bardzo ważna, przypomniał również o niedawnych akcjach giganta z Redmond promujących otwarte oprogramowanie. Wspomniał też o projekcie OData Protocol, który jest w całości otwarty i ma “uwolnić” dane od aplikacji a także o pakietach programistycznych dla PHP i Java, które zostały opracowane przez Microsoft dla Azure, stanowiąc zarazem alternatywę dla.NET.