Apple wiedziało, że aktualizacja systemu iPhone’a 3G zamieni go w iCegłę?

Adwokaci z firmy Cohelan Khoury & Singer złożyli zbiorowy pozew w sądzie stanowym San Diego, reprezentując grupę użytkowników iPhone’ów 3G, na czele z Biancą Wofford. We wniosku możemy przeczytać, że firma Apple stosuje “niesmaczne, nieuczciwe i oszukańcze praktyki biznesowe”. Według powodów, Apple doskonale wiedziało, że aktualizacja systemu operacyjnego iOS do wersji 4 może doprowadzić do bezużyteczności telefonów iPhone 3G, a mimo to zachęcała użytkowników do aktualizacji.
Aktualizacja iPhone'a 3G do systemu iOS 4 przysporzyła Apple'owi kolejnego pozwu w sądzie
Aktualizacja iPhone'a 3G do systemu iOS 4 przysporzyła Apple'owi kolejnego pozwu w sądzie

Apple promowało aktualizację systemu jako “znaczący postęp i sukces”, tymczasem okazało się, że oprogramowanie zmienia telefon w “praktycznie nieużyteczną iCegłę”. Dodatkowo Apple oskarżane jest o niemal 3-miesięczną zwłokę w naprawieniu tego problemu, pomimo świadomości, że tysiące użytkowników praktycznie straciło swoje telefony.

Przypomnijmy, że w lipcu tego roku, rzeczniczka prasowa Apple’a w rozmowie z The Wall Street Journal przyznała, że firma jest świadoma problemu i szuka jego rozwiązania. Dwa miesiące później, podczas wrześniowej konferencji, Steve Jobs osobiście wspomniał o problemie z oprogramowaniem na iPhone’ie 3G i zapewnił, że zostanie on rozwiązany przy okazji premiery systemu iOS 4.1. I rzeczywiście, większość użytkowników zauważyła zmiany na lepsze.