Współtwórca Angry Birds chwali App Store, uważa za bezsens tworzenie płatnych aplikacji dla Androida

W długim i ciekawym wywiadzie dla portalu Tech n’ Marketing, Peter Vesterbacka z Rovio Games nie poddał żadnej wątpliwości w to, kto na serio rządzi i będzie długo rządził na rynku mobilnym i co na serio myśli o Androidzie. –
Angry Birds zarobiło mnóstwo pieniędzy na Androidzie. Ale tylko na reklamach
Angry Birds zarobiło mnóstwo pieniędzy na Androidzie. Ale tylko na reklamach

Tak wiele sklepów, ta wiele modeli… otwartych, a zarazem zamkniętych, wręcz googleocentrycznych. Płatne treści nie mają szans się sprzedać na Androidzie, jak dotąd nikomu się to nie udało –

mówi twórca Angry Birds.

Gra, zanim zadebiutowała na Android Market, pojawiła się w sklepie GetJar. Zainteresowanie było tak duże, że sklep, mimo potężnej infrastruktury, przestał działać z powodu natłoku chętnych. Gra, w przeciwieństwie do wersji dla iOS-a, jest darmowa, ale za to wyświetla reklamy. Rovio planuje płatną wersję bez reklam, ale jak przyznaje Vesterbacka, nie spodziewa się wielkich przychodów.

Vesterbacka uważa jednak, że problemem nie jest tak często przeklinana tak zwana fragmentacja systemu (smartfony są niechętnie aktualizowane przez producentów, przez co na rynku wciąż obecne są wersje od 1.5 aż do 2.2, mimo, iż aktualna to 2.3), a jego otwartość, co z kolei powoduje, że telefonie modyfikują tę platformę na własny użytek, utrudniając życie programistom i samym użytkownikom.

Steve (Jobs –przyp. red.) ma absolutną rację twierdząc, że programiści muszą się zmierzyć z większą ilością problemów, pisząc dla Androida. Ale nie szkodzi, deweloperzy rozpracują każdy ekosystem, wiec dopóki nie będzie to fizycznie bolesne, to będzie w porządku. Cały świat mobilny jest podzielony na małe kawałeczki –

kontynuuje Vesterbacka. Zapytany o najlepszy sklep z aplikacjami dla programistów, udzielił bardzo ostrożnej odpowiedzi. –

Apple będzie platformą numer jeden przez długi czas, z punktu widzenia deweloperów. Zrobili bardzo wiele rzeczy dokładnie tak, jak powinno się to robić. Wiedzą co robią i to oni ustalają reguły gry –

mówił.