Electronic Arts i Activision Blizzard spotkają się w sądzie

Activision Blizzard przenosi spór w sprawie Infinity Ward na zupełnie nowy poziom. Do oskarżonych dodano wielkiego konkurenta tego wydawnictwa, czyli Electronic Arts. Zdaniem wydawcy serii Call of Duty, konkurent miał wpływ na opóźnioną premierę dodatku do Modern Warfare 2, by móc skupić uwagę mediów na własnej grze, czyli Battlefield: Bad Company 2 studia DICE.
Electronic Arts i Activision Blizzard spotkają się w sądzie

Activision Blizzard przedstawiło dokumenty, z których wynika, że starszy dyrektor do spraw marketingu w Electronic Arts, Lincoln Hershberger wysłał 3 marca 2010 roku do starszego wicedyrektora do spraw marketingu Jeffa Karpa, menadżera oddziału w Los Angeles Seana Deckera, starszego wicedyrektora oddziału europejskiego Patricka Soderlunda, dyrektora marki Franka Gibeau i producenta wykonawczego marki Battlefield  emaila zatytułowanego “Upadek IW?”. Poprzedniego dnia Activision Blizzard usunęło Jasona Westa i Vince’a Zampellę ze studia Infinity Ward.

Kilka miesięcy temu, poprosiłem Vince’a by wstrzymali się z dodatkiem do momentu naszej premiery (wisi mi przysługę). Biorąc pod uwagę, że i tak już zarobił miliard, nie widział przeciwwskazań, a Kotick

(dyrektor Activision Blizzard – przyp. red.)

odebrał to jako bycie wojowniczym

– czytamy w mailu. Inne dokumenty przedstawione w sądzie wydają się go potwierdzać.

Electronic Arts sprawę komentuje ostro, twierdząc, że ”

to gra PR-owa, małostkowa i celowo wprowadzająca w błąd

“. Wydawnictwo dodało też, że mail był zwykłym żartem Hershbergera, który może nie powinien nabijać się z nieszczęścia konkurenta, ale nie zaplanował “przemyślanej akcji konspiracyjnej”.

West i Zampella, po skandalu w Infinity Ward, odeszli do Electronic Arts.

Czytaj też: Infinity Ward nie radzi sobie z trzecią odsłoną Call of Duty: Modern Warfare?