Prawdopodobnie najgłupszy złodziej telefonów na świecie

Plebiscyt na najgłupszego złodzieja wszech czasów prawdopodobnie nigdy nie powstanie, ale gdyby powstał, Brian Westerfield miałby zapewnione miejsce w pierwszej trójce. Ale od początku. Rzecz się działa w jednym ze sklepów sieci Walmart w stanie Idaho. Pewien anonimowy klient zakupił właśnie nowiutkiego smartfona. Podekscytowany zaczął od razu ściągać na niego aplikacje. Wnet na horyzoncie pojawia się Westerfield, który już miał na celowniku swoją nową ofiarę. Nieświadomy niczego użytkownik telefonu, wciąż pobierając coraz to więcej aplikacji na swój nowiutki telefon, nagle telefon stracił – złodziej wyrwał mu go z rąk.
Prawdopodobnie najgłupszy złodziej telefonów na świecie

Anonim szybko zrobił to, co każda ofiara kradzieży powinna zrobić – zadzwonił po policję. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce i uzyskaniu numeru telefonu od ofiary, zadzwonili do złodzieja na jego nowo nabyty telefon i zaproponowali mu transakcję – chcieli rzecz jasna kupić telefon.

Ten, niepodejrzewający absolutnie żadnego podstępu, zgodził się i przyszedł w umówione miejsce, aby telefon sprzedać. Zamiast kupca, na miejscu czekali na niego policjanci. Westerfield próbował jeszcze uciekać, jednak szybko został pojmany przez stróżów prawa. Teraz grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Czy złodziej naprawdę myślał, że na jego niedawno ukradziony telefon, którego numer znał tylko operator i poprzedni właściciel, zadzwonił potencjalny kupiec? Cóż, nie każdy może nosić miano najgłupszego złodzieja świata.