Xbox 360 z nowymi zabezpieczeniami antypirackimi

PlayStation 3 i Xbox 360 – tak podobne, a tak różne. Użytkownicy pierwszej konsoli muszą uważać na oszustów, którzy, korzystając z pirackich przeróbek, oszukują przy okazji gier multiplayer. Użytkownicy drugiej konsoli są z kolei traktowani przez Microsoft bardzo surowo: jakiekolwiek przeróbki oprogramowania i/lub próby oszustwa karane są utratą gwarancji i permanentnym odcięciem konsoli od Internetu. Oddział odpowiedzialny za Xboksa, korzystając z chwilowej słabości konkurenta, postanowił szybko przepchnąć aktualizację systemu konsoli, która ma jeszcze bardziej utrudnić życie piratom i majsterkowiczom.
Czyżby Japończycy nagle zniechęcili się do nowych technologii? Może to po prostu popieranie rodzimych produktów.
Czyżby Japończycy nagle zniechęcili się do nowych technologii? Może to po prostu popieranie rodzimych produktów.

Aktualizacja przywraca funkcję boot-to-disc, czyli możliwość skonfigurowania konsoli Xbox 360 tak, by po uruchomieniu od razu włączała grę, a nie prezentowała użytkownikowi swój interfejs. Funkcja ta została wcześniej usunięta ze względu na walkę z piractwem (przerobione gry zawierały własne bootloadery). Dlaczego więc ta aktualizacja utrudnia życie piratom? Jak się okazuje, Microsoft mógł przywrócić ową funkcjonalność, bo wprowadził inną metodę zabezpieczenia: blokadę firmware’u napędu DVD innego, niż oryginalny. Oznacza to, że nie można skorzystać z napędu umożliwiającego odczytanie pirackich gier lub po prostu innego, niż oryginalny.

Zmienił się też nieco interfejs systemu konsoli, ale są to drobne szczegóły, takie jak nieco podrasowane karty gracza.

Aktualizacja ta, jak każda w przypadku konsoli Xbox 360, jest obowiązkowa. Możemy proces aktualizacji odłożyć na później, ale do tego czasu konsola odmówi połączenia z usługą Xbox Live.