Facebook płacił za oczernianie Google’a

Prawda wyszła na jaw po tym, jak jeden z blogerów odrzucił propozycję Bursona i opublikował swoją korespondencję z nimi. USA Today również odmówiło “współpracy” i zamieściło artykuł na temat tej firmy PR-owej, jej “szeptanego marketingu” anty-Google, pracującej dla “nieznanego klienta”. Na początku podejrzewano o to Microsoft lub Apple’a, ale okazało się, dzięki śledztwu The Daily Beast, że za wszystkim stoi Facebook.
Facebook płacił za oczernianie Google’a
Facebook i dość nieczysta gra

Facebook i dość nieczysta gra

Facebook jednak nie czuje, by zrobił coś złego. Jak oświadczyła firma, władze tego portalu społecznościowego wierzą, że Google robi rzeczy w dziedzinie Web 2.0, które “budzą poważne obawy, jeśli chodzi o ochronę prywatności”, zwłaszcza, że “Facebook potępia ciągłe próby Google’a wykorzystania danych Facebooka do własnych celów”. Dowodzić tego ma chociażby narzędzie Social Circle, które pozwalało użytkownikom Gmaila zbierać informacje nie tylko na temat ich przyjaciół, ale również przyjaciół ich przyjaciół.

Facebook ma obecnie 600 milionów zarejestrowanych użytkowników, co stanowi poważne zagrożenie dla Google’a. Dlatego też ten wciąż pracuje nad własną siecią społecznościową. Facebookowi się to najwyraźniej nie spodobało, więc uciekł się do niezbyt eleganckich zagrywek.

Z usług firmy Burson-Marsteller korzystały m.in. tacy giganci, jak HP, Apple czy Intel.