HTC na pewno będzie apelować…
Pozew wpłynął do ITC (Międzynarodowej Komisji Handlu) w marcu. Apple zarzuciło HTC naruszenie aż 10 patentów. I według orzeczenia w trybie prejudycjalnym, ma rację w dwóch przypadkach. Ceny akcji HTC poleciały w związku z tym na łeb, a samo HTC zapowiedziało, że odkupi ich 2,4 procent, by powstrzymać giełdową katastrofę.
Patenty, które naruszają smartfony HTC z Androidem to:
- U.S. Patent No. 5,946,647 – “system i metoda wykonywania czynności na strukturze w komputerowych danych”
- U.S. Patent No. 6,343,263 “system przetwarzania sygnału w czasie rzeczywistym dla danych transmitowanych szeregowo”
Co to oznacza w praktyce? Android, w przeciwieństwie do konkurencyjnych systemów, takich jak iOS czy Windows Phone, w myśl swojej licencji nie jest chroniony prawnie przez swojego twórcę. Oznacza to, że Apple, Microsoft, Oracle czy ktokolwiek inny może upomnieć się od producenta telefonów opłat licencyjnych za ich własność intelektualną. HTC, pozwane przez Apple’a, będzie najprawdopodobniej musiało uiszczać opłaty licencyjne Apple’owi, niewykluczone, że w grę wchodzi odszkodowanie. HTC ma się jednak czym bronić: niedawno kupiło producenta układów graficznych, S3, dzięki czemu weszło w posiadanie należącego do niego patentów. Jednak zdaniem analityków, daje to wciąż zbyt mało, by stanowiło argument do negocjacji.
Najprawdopodobniejszym scenariuszem jest ten, który jest dość niewesoły dla HTC. Opłata licencyjna za każdy sprzedany smartfon, przebudowanie interfejsu Androida tak, by nie naruszał patentów Apple’a w przyszłości, ewnetualne odszkodowanie i zakaz importu tychże smartfonów do USA. O tym samym muszą zacząć myśleć LG, Sony Ericsson, Motorola i Samsung. Spekulujemy, że pozew Apple’a przeciwko tym firmom to kwestia czasu.
