Fujifilm FinePix HS20EXR

Lustrzanka jest zbyt droga, a zwykły kompakt oferuje za małe możliwości? Dokładnie pomiędzy tymi dwiema kategoriami jest miejsce modelu HS20 EXR firmy Fujifilm. Potężny zoom i bogate wyposażenie czynią z niego interesującą propozycję.
Fujifilm FinePix HS20EXR

Formą, wymiarami i wagą przypomina lustrzankę.

Formą, wymiarami i wagą przypomina lustrzankę.

Aparaty klasy megazoom nie są czymś nadzwyczajnym, ale masywny HS20 EXR – owszem. Przypomina on lustrzankę nie tylko wymiarami i wagą (720 gramów), ale też sposobem obsługi. Długości ogniskowej budzącego respekt obiektywu z 30-krotnym zoomem (ekwiwalent dla małego obrazka 24 do 720 mm) nie reguluje się małymi przyciskami, ale szerokim obrotowym pierścieniem. Kolejny pierścień na obiektywie służy do ustawiania ostrości, kiedy nie korzystamy z autofokusa, jednak jego pozycja przy samej krawędzi obudowy wydaje się nieco niepraktyczna.

Zarówno manualną regulację zbliżenia, jak i potężną obudowę gdzieś już widzieliśmy – te same cechy posiadał poprzedni model noszący oznaczenie HS10. Tym niemniej inżynierowie Fujifilm wprowadzili w nowym aparacie wiele ulepszeń usuwających wady wytykane w swoim czasie jego poprzednikowi.

Podwyższona jakość zdjęć

Producent zastosował w HS20 własnej konstrukcji matrycę EXR o rozdzielczości 16 megapikseli – to wzrost o 60% w stosunku do starszego modelu. Modernizacja zaowocowała wyraźnie wyższą jakością zdjęć, ale i tak HS20 nie wykorzystuje w pełni dużej rozdzielczości sensora. Przy najniższej czułości zmierzyliśmy jedynie 1228 par linii na wysokość obrazu. Po wybraniu wartości ISO 1600 rozdzielczość spada do 826 par linii. Podobne wyniki osiągają aparaty z 10- i 12-megapikselowymi matrycami, jak choćby nowy Nikon Coolpix P500. Najwyraźniej rozdzielczość obrazu ogranicza obiektyw o tak szerokim zakresie ogniskowej. To nic dziwnego – inne aparaty tej klasy cechuje podobna przypadłość.

Na elektroniczny wizjer nie ma co liczyć – ten mały otwór, przywodzący na myśl

Na elektroniczny wizjer nie ma co liczyć – ten mały otwór, przywodzący na myśl “judasza” w drzwiach, nie pozwala na poprawną ocenę kadru.

Zastosowany w HS20 filtr odszumiający działa relatywnie mało agresywnie. Z tego względu zakłócenia obrazu są widoczne już przy czułości ISO 400, ale jednocześnie na zdjęciach można dostrzec wiele detali. Wierność oddania szczegółów w mało kontrastowych obszarach obrazu przy ISO 400 utrzymuje się jeszcze na poziomie 90%, jednak już przy ISO 800 drastycznie spada.

Sensor EXR umożliwia wykorzystanie jego pełnej rozdzielczości albo połączenie par pikseli dla uzyskania szerszego zakresu dynamicznego lub ograniczenia szumu. Użycie trybu dynamicznego przy słabym oświetleniu pozwala wydobyć nieco więcej szczegółów z najjaśniejszych i najciemniejszych fragmentów kadru, co widać na zdjęciach w galerii. Automatyka aparatu trafnie dobiera najodpowiedniejszy tryb EXR.

Bardziej zaawansowani fotografowie mogą również zapisywać zdjęcia w formacie RAW, by móc odzyskać więcej detali podczas obróbki komputerowej. Drażni jednak fakt, że optyka wykazuje wyraźną dystorsję – przy ustawieniu ogniskowej z zakresu szerokokątnego sięga ona – 0,9 %. Stabilizator obrazu działa bardzo efektywnie, jednak przy krańcach zakresu tele osiąga granicę swoich możliwości.

Ogniskowa w zakresie tele sięga 720 mm. Do bezpośredniej regulacji służy pierścień na obiektywie.

Ogniskowa w zakresie tele sięga 720 mm. Do bezpośredniej regulacji służy pierścień na obiektywie.

Przyspieszony autofokus

Postęp technologiczny najbardziej widać po szybkości działania spustu migawki: o ile w teście HS10 narzekaliśmy na zbyt długi czas reakcji, HS20 EXR ustawia ostrość i robi zdjęcie już w czasie 0,36 s. Przy stłumionym świetle opóźnienie wydłuża się do wciąż akceptowalnego poziomu 0,55 s. Błyskawiczne tempo kończy się jednak przy wyjściu poza zakres szerokokątny – w zakresie tele ostrzenie może zająć nawet dwie sekundy. Co gorsza, podczas ustawiania ostrości obraz na monitorze nie jest odświeżany – jeżeli fotografowany obiekt porusza się, może zniknąć z kadru jeszcze przed poprawnym wyostrzeniem. Również uruchamianie aparatu i nawigacja w menu przebiega mało sprawnie. Za to czas przetwarzania pomiędzy kolejnymi zdjęciami wynosi tylko 1,2 s – to dobry wynik, biorąc pod uwagę wielkość plików z 16-megapikselowej matrycy.

HS20 EXR umożliwia filmowanie w rozdzielczości Full HD z dźwiękiem stereo. Ostrość jest ustawiana w trybie ciągłym, a mechaniczny pierścień na obiektywie umożliwia dowolne operowanie długością ogniskowej. Ale uwaga – obraz na nagraniach “z ręki” jest zwykle mało stabilny, dlatego lepiej używać statywu.

Wyposażenie dla ambitnych

Wśród programów działania HS20 EXR jest oczywiście tryb pełnej automatyki, w którym to aparat dobiera wszystkie parametry ekspozycji. Większość użytkowników wybierze jednak któryś z trybów manualnych. Bardzo przydatna okazuje się przy tym mnogość przycisków na obudowie, umożliwiających szybki dostęp do ustawień czułości, naświetlania, ostrości, balansu bieli, korekcji ekspozycji czy trybu zdjęć seryjnych. Doświadczeni fotografowie na pewno docenią też gorącą stopkę do podłączania zewnętrznej lampy błyskowej.

Obsługę ułatwiają liczne przyciski na obudowie dające szybki dostęp do różnych funkcji. Na górze aparatu znajdziemy pokrętło wyboru trybu pracy, przyciski korekty ekspozycji i zdjęć seryjnych oraz rolkę do szybkiej zmiany ustawień. Kolejne przyciski na tylnej ściance dają bezpośredni dostęp do ustawień czułości, naświetlania i ostrości oraz balansu bieli.

Obsługę ułatwiają liczne przyciski na obudowie dające szybki dostęp do różnych funkcji. Na górze aparatu znajdziemy pokrętło wyboru trybu pracy, przyciski korekty ekspozycji i zdjęć seryjnych oraz rolkę do szybkiej zmiany ustawień. Kolejne przyciski na tylnej ściance dają bezpośredni dostęp do ustawień czułości, naświetlania i ostrości oraz balansu bieli.

Na 3-calowym wychylnym ekranie widać ostry, wyraźny obraz motywu. Znacznie gorzej prezentuje się elektroniczny wizjer – ten mały otwór, przywodzący na myśl “judasza” w drzwiach, nie pozwala na poprawną ocenę kadru. Na obu ekranach możemy wyświetlić elektroniczną poziomicę pomagającą w ustawieniu aparatu. Do zasilania HS20 EXR służą standardowe baterie lub akumulatory AA (popularne “paluszki”). Cztery ogniwa dobrej jakości pozwalają na wykonanie nawet 1730 zdjęć – to doskonały rezultat.

Podsumowanie

Fujifilm HS20 EXR nie jest aparatem dla każdego, ale na pewno zainteresuje fotografów szukających wszechstronnej hybrydy, którym nie przeszkadzają wymiary i waga urządzenia. Zakres ogniskowej sięgający od szerokiego kąta do długiego tele, tryby manualne i automatyczne, zapis w formacie JPEG i RAW – HS20 EXR nie ogranicza kreatywności użytkownika, a przy tym kosztuje znacznie mniej niż lustrzanka z odpowiednim obiektywem. Pod względem jakości zdjęć HS20 EXR ustępuje pola lustrzankom, ale w porównaniu z innymi mega zoomami spisuje się dobrze, nawet jeśli nie w pełni wykorzystuje możliwości 16-megapikselowej matrycy. W porównaniu do poprzedniego modelu HS10, nowy HS20 EXR jest znacznie lepszy, a przede wszystkim wyraźnie szybszy.

Alternatywy

Ciekawą alternatywę stanowi Panasonic Lumix DMC-FZ45, który przy cenie ok. 1150 złotych jest sporo tańszy. Ten 14-megapikselowy aparat oferuje wysoką jakość obrazu, działa sprawnie i jest dobrze wyposażony.

Fujifilm FinePix HS20 EXR

Solidny i szybki megazoom dla doświadczonych fotografów, przekonujący dobrą jakością zdjęć.

PLUSY:

Jakość obrazu do ISO 400
Bogate wyposażenie
Małe opóźnienie spustu w zakresie szerokokątnym
Niski pobór energii

MINUSY:
Duża masa
Mały i słaby wizjer elektroniczny
Powolny autofokus w zakresie tele