Zamieszki w Londynie: Anarchiści szantażują BlackBerry

Londyńskie zamieszki to nie tylko płonące budynki i zdemolowane sklepy. We wtorek grupa hacktivistów TeaMp0isoN włamała się na oficjalnego bloga BlackBerry i zagroziła upublicznieniem danych pracowników firmy, chcąc ją w ten sposób ukarać za złożoną wcześniej deklarację współpracy z brytyjską policją w zakresie ścigania uczestników walk.
Zamieszki w Londynie: Anarchiści szantażują BlackBerry
Zablokowany przez hakerów blog BlackBerry

Zablokowany przez hakerów blog BlackBerry

– Naprawdę chcecie zobaczyć rozwścieczoną młodzież na progach domów swoich pracowników? – ostrzegają napastnicy. – Po deklaracji złożonej przez RIM taki atak był dość przewidywalny – komentuje na firmowym blogu Sean Sullivan, główny doradca ds. bezpieczeństwa F-Secure, fińskiego producenta oprogramowania zabezpieczającego.

Zamieszki wybuchające w kolejnych brytyjskich miastach są dość często nazywane “viralowymi niepokojami społecznymi”, ponieważ samozwańczy anarchiści, uczestniczący w ulicznych walkach, skrzykują się za pomocą mediów społecznościowych. W tym celu wykorzystują między innymi komunikator BlackBerry Messager, używany w smartfonach tej marki. W rezultacie firma RIM w publicznym oświadczeniu zapowiedziała współpracę z brytyjskimi władzami przy ściganiu osób podejrzanych o wzniecanie rozruchów.

RIM natychmiast podjął próby usunięcia oświadczenia hakerów ze swojego oficjalnego bloga, jednak stosunkowo długo nie mógł sobie z tym poradzić. Napastnicy skwapliwie wykorzystali ten fakt do szyderstw publikowanych na Twitterze. Po jakimś czasie blog RIM został usunięty z sieci, by po kilku godzinach pojawić się ponownie, już w prawidłowej wersji.

Protesty społeczne w Londynie wybuchły po zastrzeleniu czarnoskórego mieszkańca Tottenhamu przez policję w wymianie ognia. Trwają już piąty dzień. Ogniska niepokojów zdążyły się przenieść z uboższych przedmieść w bogatsze regiony miasta. Uczestnicy zamieszek plądrują sklepy i podpalają budynki. Walki wybuchły także m.in. w Birmingham, Liverpoolu i Manchesterze – centrach brytyjskiego przemysłu, zanotowano też podobne incydenty w Sztokholmie. Media mówią na przemian o “intifadzie wykluczonych” i “rozwydrzonym tłumie”.