Wnętrze Canona Ixus 220 HS skrywa wytrzymała metalowa obudowa. Dzięki chropowatej powierzchni ten lekki (tylko 140 g razem z akumulatorem i kartą SDHC) aparat pewnie leży w dłoni. Przeszkadzały nam jednak – podobnie jak w innych nowych modelach z serii Ixus – zbyt płaskie, a przez to trudne do wyczucia, przyciski z tyłu obudowy. Na szczęście projektanci Canona zadbali przynajmniej o ich odpowiednią wielkość. Menu przypadło nam do gustu dzięki logicznej strukturze i płynnemu działaniu.
Tryby automatyczne i 5-krotny zoom
Ixus 220 HS posiada obiektyw z 5-krotnym zoomem, obejmujący długości ogniskowej od 24 mm w zakresie szerokokątnym do 120 mm (ekw. dla małego obrazka). Poruszonym zdjęciom zapobiega optyczny stabilizator obrazu. Ekran LCD ma przekątną 2,7″, ale rozdzielczość 230 000 pikseli nieco odstaje od obecnych standardów. Mimo to wyświetlany obraz jest bardzo wysokiej jakości. Poza tym inżynierowie Canona pomyśleli o funkcji “Lupa AF” powiększającej obszar wybrany przez układ autofokusa. Dzięki temu możemy łatwiej kontrolować ostrość obrazu. Ponadto Ixus 220 HS jest wyposażony w wystarczającą liczbę programów tematycznych i filtrów. Są wśród nich zarówno standardowe programy takie jak “Portret” czy “Zdjęcie w nocy”, ale też kreatywne filtry takie jak “Miniatura”, “Aparat zabawka” i “Filtr barwny”. Nie przewidziano możliwości ręcznej regulacji ustawień. Aparat nie może też automatycznie łączyć zdjęć w panoramy.
Spodobała nam się funkcja filmowania, umożliwiająca nagrywanie klipów w rozdzielczości Full HD z dźwiękiem stereofonicznym. W tym trybie zoom działa wolniej, a autofokus stale reguluje ostrość. Jedyną wadą jest ograniczenie długości filmu do 10 minut.
Ogólnie dobra jakość obrazu
Matryca CMOS z tylnym podświetleniem (“Back Side Illuminated”, BSI) o wymiarach 1/2,3″ generuje zdjęcia o przyzwoitej jakości. Rozdzielczości w całym zakresie czułości utrzymuje się na niemal stałym poziomie (maksymalnie 1198 linii na wysokość obrazu), a szum jest widoczny na wydrukach w formacie A3 dopiero przy ISO 1600. Wyniki pomiarów wskazują, że wierność detali wyraźnie spada już od ISO 400, jednak według subiektywnej oceny wzrokowej zdjęcia wykonane przy tej czułości wyglądają zupełnie nieźle. Kiedy dokładnie przyjrzymy się fotografiom, możemy dostrzec kolorowe przebarwienia na ostrych krawędziach obiektów. To “aberracja chromatyczna” – utrzymuje się ona na trochę za wysokim poziomie 1,6 piksela.
Po włączeniu aparat potrzebuje aż trzech sekund na rozpoczęcie pracy – to za długo. Za to opóźnienie spustu migawki wynoszące 0,47 s przy najkrótszej ogniskowej sprawia, że nowy Canon nadaje się do spontanicznych ujęć. Niestety przy wyborze najdłuższej ogniskowej z zakresu tele czas oczekiwania wydłuża się do 0,78 s. Naładowany akumulator pozwala wykonać jedynie od 130 do 440 zdjęć – to słaby wynik.
Podsumowanie
Canon Ixus 220 HS był projektowany z myślą o zachowaniu jak najmniejszych wymiarów, a przy tym zapewnieniu odpowiedniej jakości zdjęć. Chociaż ten model nie należy do najtańszych w swojej klasie, żaden z konkurentów nie posiada równie dobrze wykonanej i wygodnej obudowy. Jakość obrazu jest na dobrym poziomie. Jeśli szukamy poręcznego i łatwego w obsłudze aparatu z trybami automatycznymi, który nie zawiedzie nas nawet w spontanicznych sytuacjach, powinniśmy wziąć pod uwagę Canona Ixus 220 HS.
Alternatywa
Sony Cyber-shot DSC-WX7 co prawda nie ma metalowej obudowy, ale za to posiada liczne funkcje zwiększające komfort użytkowania. Na pokładzie jest też obiektyw z 5-krotnym zoomem, wiele trybów automatycznych i funkcja nagrywania klipów Full HD. WX7 działa równie sprawnie jak Canon, a przy tym posiada szybki tryb zdjęć seryjnych. Aparat Sony można kupić za ok. 750 zł.
Canon Ixus 220 HS
Bardzo poręczny aparat kompaktowy w solidnej obudowie, robiący dobre zdjęcia przy małym opóźnieniu spustu migawki.
PLUSY:
Mała i poręczna obudowa
MINUSY:
Krótki czas pracy akumulatora
