Nokia o przyszłości Windows Phone’a

Lumia 800 i 710 okazały się bardzo przyzwoitymi smartfonami. Jednak czy podbiją rynek? Nokia potrzebuje teraz prawdziwego hitu, a oba smartfony co prawda mają ku temu predyspozycje, tak z pewnością nie jest to przesadzone. Nokia tłumaczy, że to dopiero początek. 800 i 710 trafiły na rynek raptem w sześć miesięcy po podpisaniu umowy z Microsoftem. To znakomity wynik, zwłaszcza, że już wtedy rozpoczęła współpracę z Microsoftem nad Windows Phone “Mango”. Jednak, z uwagi na pośpiech, bardzo niewiele elementów w nowej wersji Windows Phone’a to pomysły Nokii.
Nokia o przyszłości Windows Phone’a
To dopiero początek. Podobno.

To dopiero początek. Podobno.

Kolejnym krokiem dla Nokii to przygotowanie oferty dla krajów rozwijających się, takich jak Chiny czy Indie. Pomóc ma w tym kolejna aktualizacja Windows Phone’a, oznaczona jako “Tango”. Dzięki optymalizacji kodu uda się jeszcze bardziej zmniejszyć wymagania sprzętowe systemu, co pozwoli na instalowanie go na urządzeniach tanich w produkcji, a zatem i tanich w sprzedaży. “Tango”, według niepotwierdzonych informacji, ma zostać udostępnione do pobrania (i do preinstalowania, dla producentów) już na początku przyszłego roku. “Tango” umożliwi też współpracę z CDMA i LTE.

Na początku przyszłego roku w oferta smartfonów Nokii ma być znacznie poszerzona. Sam fiński gigant przyznaje, że tylko dwa modele to zdecydowanie za mało, by móc konkurować z kimkolwiek, niezależnie jak bardzo są udane. Jest tylko jedna firma, która to potrafi. Jest nią Apple. Nokia nie zamierza póki co równać się z tym poziomem. Dlatego zastrzega, że Lumia 800 i 710 to dopiero początek dużo, dużo szerszej oferty. Nowe modele będą prezentowane co kwartał.

Nokii udało się jednak zdradzić nieco więcej informacji na temat “Tango”, na których skorzystają obecni posiadacze Windows Phone. Nowością ma być poszerzenie (i być może otwarcie API) na inne portale społecznościowe. Mobilne Okienka jak dotąd potrafią się integrować w sposób natywny tylko z Windows Live, Exchange’em, kontami POP3/IMAP, Facebookiem, Twitterem i LinkedInem. Inne usługi są dostępne tylko poprzez aplikacje firm trzecich, a te nie mają pełnego dostępu do wewnętrznych funkcji systemu. Ma to sens: kraje rozwijające się często mają własne sieci społecznościowe, popularniejsze w tamtych rejonach od tych globalnych gigantów. W Chinach królują Weibo, QQ i Renren. My z pewnością ucieszylibyśmy się, jakby Gadu-Gadu, NK.pl czy inne rodzime portale mogły mieć możliwość integracji z systemem. A to, najprawdopodobniej, umożliwi aktualizacja “Tango”.

Ostatnią nowinką ma być nowa wyszukiwarka treści w telefonie, bardzo przypominająca Spotlight. W jednym miejscu mielibyśmy dostęp do aplikacji, kontaktów, wpisów w kalendarzu, piosenek, maili, wiadomości, i tak dalej.

“Tango” ma być jednak drobną aktualizacją, bardziej przypominającą “NoDo” niż “Mango”. Prawdziwą rewolucję, jak zdradza Nokia, ma przynieść kolejna, oznaczona jako “Apollo”. Owa aktualizacja, która najprawdopodobniej zmieni numerek wersji do 8.0, będzie już opracowywana wspólnie z Nokią. A ta chce otworzyć system, jednak pilnie patrząc, by zachować jego spójność. Innymi słowy, programiści otrzymają dużo więcej narzędzi do modyfikacji systemu, jednak dalej nie będą dozwolone jakiekolwiek zmiany, mogące blokować proces jego aktualizacji. Konkretów niestety brak, ale cieszy nas to, że Microsoft dalej chce zachować politykę spójności ekosystemu. Czyli każdy smartfon ma być dotąd aktualizowany, dopóty technicznie spełnia wymagania nowego systemu. Sytuacje, w których modyfikacje producenta i aplikacji uniemożliwiają dalsze aktualizacje, mimo iż telefon sprzętowo jest z nimi zgodny, nie będą miały miejsca.

W “Apollo” pojawi się również obsługa NFC a także nowy framework geolokalizacyjny, który ma umożliwić lepszą współpracę z oferowanymi przez Nokię mapami NAVTEQ, a zatem umożliwić więcej usług opartych o geolokalizację. Pojawią się też nowe mechanizmy rozumienia ludzkiej mowy a także nowy syntezator mowy. “Apollo” ma się pojawić w połowie przyszłego roku.