HADOPI – francuska broń antypiracka

HADOPI czyli Haute Autorité pour la diffusion des œuvres et la protection des droits sur Internet (przyp. red: “Wysoki urząd ds. rozpowszechniania utworów i ochrony praw w Internecie”) to potoczna nazwa urzędu powołanego w październiku 2010 r., którego celem jest ochrona praw autorskich w Internecie.
HADOPI – francuska broń antypiracka
HADOPI we francuskim Internecie wznieciło potężne protesty

HADOPI we francuskim Internecie wznieciło potężne protesty

Co grozi piratom we Francji?

Najbardziej dotkliwą, a jednocześnie szeroko komentowaną we francuskich mediach konsekwencją procederu piractwa jest odcinanie od sieci internautów, którzy ściągali lub udostępniali kradzione kopie plików. Odcięcie trwa miesiąc i następuje u każdego, kto nie zareaguje na trzy kolejne ostrzeżenia wzywające do zaprzestania pirackiego procederu.

Ale to nie wszystko…

Wachlarz konsekwencji jest bowiem znacznie szerszy. Osoby odcięte od Internetu są zobligowane do dalszego opłacania swojego abonamentu internetowego, aż do zakończenia obowiązującej ich umowy. Konsekwencjami obarczeni są również ich dostawcy. Ci z kolei, mają zakaz zawierania umów z osobami, którym wcześniej zawieszono dostęp do sieci.

Kary finansowe przewidziane w ustawie to kolejna dotkliwa konsekwencja. Osoba, która dopuści się naruszenia prawa autorskiego może zostać ukarana grzywną w wysokości nawet 1 500 €.

Czy system jest skuteczny?

Wszystko wskazuje na to, że tak. W samym tylko 2011 roku HADOPI wysłała do francuskich internautów listami poleconymi i mailami 822 tysiące pierwszych ostrzeżeń i blisko 70 tysięcy kolejnych.

Ostrzeżenia te okazywały się na ogół skuteczne, bo tylko 165 osób spośród powyższych nie zaprzestało dalszego łamania praw autorskich.

Plany na 2012 rok?

  1. Wysyłanie kolejnych ostrzeżeń przed konsekwencjami łamania prawa autorskiego przez osoby prywatne.
  2. Podjęcie wysiłku, by uderzyć w serwisy internetowe, które zarabiają na udostępnianiu kradzionych treści i odciąć je od źródeł finansowania.

Przykład walki z piractwem we Francji oraz w Niemczech, opisywany niedawno, pokazują, że coraz więcej instytucji, poza Policją, zajmuje się ochroną praw autorskich.