HTC Sense, Samsung TouchWiz, Motorola Motoblur – czyli to, co najgorsze

Wyobraź sobie, że decydujesz się na zakup wymarzonego smartfona. Działającego pod kontrolą świetnie dopracowanego Androida 4.0 – Ice Cream Sandwich. W końcu nadchodzi ten dzień, masz odłożoną gotówkę, zamawiasz urządzenie, przyjeżdża kurier – uruchamiasz telefon. A tam nakładka – HTC Sense, Samsung TouchWiz lub Motorola Motoblur.
HTC Sense, Samsung TouchWiz, Motorola Motoblur – czyli to, co najgorsze

No dobra, Android do wersji 2.3 faktycznie wyglądał równie apetycznie co nieleczona gangrena. Jednak zastosowanie wszystkich tych nakładek wcale nie powodowało, że system zaczynał wyglądać choć minimalnie lepiej. Wyjątkiem był HTC Sense który (nim programiści zbytnio się rozochocili, wstawiając wszędzie wszystkie możliwe animacje) wyglądał lepiej. Jednak Samsung TouchWiz od samego początku swojego istnienia był absolutną pomyłką. Chciałbym dowiedzieć się, co zażył dyrektor artystyczny firmy Samsung decydując się na użycie wszystkich możliwych kolorów w ekranie głównym. Efekt jego pracy widzicie poniżej. Komu się podoba, ten ogląda Polsat.

Jest jeszcze Motoblur, ale z racji że Motoroli jeszcze nigdy nie udało się zrobić działającego telefonu, przejdę od razu dalej.

TouchWiz, zwrot którym w redakcjach komputerowych obrażamy kolegów.

TouchWiz, zwrot którym w redakcjach komputerowych obrażamy kolegów.

W pewnym momencie nadeszło zbawienie – pojawił się Windows Phone, przy którym estetyka Apple wygląda na coś zrobionego na kolanie. Wtedy Google firma, której nigdy wcześniej nie udało się zaprojektować nic estetycznego, postanowiła wziąć się do roboty. Ice Cream Sandwich został ujednolicony, otrzymał minimalistyczną skórkę i w żaden sposób nie kojarzył się z dotychczasowymi dokonaniami Google – a to największy komplement. Android stał się po prostu godnym konkurentem pozostałych systemów mobilnych – zarówno pod względem estetycznym, jak i funkcjonalnym.

Co w tej sytuacji zrobili najwięksi producenci – HTC i Samsung? Znów dorzucili swoje nakładki, dodali gradienty, kolorowe ikonki i mnóstwo tandetnych animacji.

Google Galaxy Nexus, jedyny telefon z nienaruszonym Androidem. Niedostępny w polskich sieciach komórkowych.

Google Galaxy Nexus, jedyny telefon z nienaruszonym Androidem. Niedostępny w polskich sieciach komórkowych.

Wiemy już, że producentów słuchawek nie można podejrzewać o wyczucie estetyki i nie psucie tego, nad czym głowiła się ekipa Google. Ja ze swoim Sense w HTC wytrzymałem całe dwa dni, po czym stwierdziłem że nie dam rady patrzeć na bezlik animacji, które atakują mnie zaraz po odblokowaniu ekranu.

Z odsieczą jak zwykle przyszła niezłomna ekipa z

XDA Developers

, gdzie domorośli programiści występują całymi stadami i wiedzą znacznie lepiej od producentów, czego oczekują użytkownicy. Po chwili wszystkie tandetne animacje zamieniłem na przydatne funkcje i standardowy wygląd ICS – którego HTC jeszcze nie zdążył przygotować, a ekipa z XDA miała to za sobą. Co może być fajniejszego od uruchamiania latarki bez odblokowania ekranu? Wystarczy dłużej przytrzymać przycisk POWER. Jaka animacja, nawet z błyszczącym gradientem może to przebić?

Ta funkcja to jeden z lepszych elementów alternatywnej dystrybucji Androida

o nazwie AOKP

. I choć boot screen prezentuje się niezbyt rozsądnie – to różowy jednorożec – dalej jest zupełnie w porządku. Na pierwszy rzut oka to zupełnie zwyczajny Android 4.0 z jedną małą zmianą – zakładką ROM Control w ustawieniach systemowych. A tam bezlik funkcji, wiele zbędnych plus kilka przydatnych – battery mod, dzięki któremu dowiemy się ile faktycznie zostało nam baterii, możliwość podkręcenia procesora z której skorzystałem a bateria o dziwo nie trzyma nieprzyzwoicie krótko.

AOKP, wygląda tak samo jak CyanogenMod9 oraz oryginalny Ice Cream Sandwich. Występuje w języku polskim.

AOKP, wygląda tak samo jak CyanogenMod9 oraz oryginalny Ice Cream Sandwich. Występuje w języku polskim.

Kolejną możliwością jest stary dobry

CyanogenMod

, który tym razem dobija wersji 9. Podobnie jak AOKP, bazuje na Ice Cream Sandwich, a główną różnicą jest rozmieszczenie opcji. CM ma je porozrzucane po menu, co niby jest bardziej intuicyjne, zaś programiści AOKP wszystkie dodatki wrzucili we wspomnianą zakładkę ROM Control. Bardzo bym chciał wam coś napisać o CM9, ale póki co jestem pod wrażeniem wcześniej wymienionej odmiany Androida i nie zamierzam się przesiadać.

Ostatnią opcją jest

MIUI

. Android tuningowany przez…. chińczyków. Brzmi źle, ja wiem – ale to tylko pozory. Za skrótem MIUI stoi bardzo fajna, dopracowana wersja Androida z całkowicie innym wyglądem – ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest tym, czym powinien być TouchWiz albo HTC Sense – tak przynajmniej sądziłem, kiedy MIUI bazował na Androidzie 2.3. Był faktycznie o niebo lepszy od standardowego wydania Gingerbread oraz producenckich mutacji i przez wiele miesięcy był moim systemem na Galaxy S II. Jednak edycja bazująca na ICS nie robi już takiego wrażenia porównując ją ze standardowym wydaniem Google. Po krótkiej zabawie z MIUI wróciłem do dużo milszego dla oka i płynniejszego AOKP. Nie zmienia to faktu, że MIUI to wciąż świetna alternatywa i być może przypadnie wam do gustu.

Jak się do tego zabrać? W przypadku MIUI bardzo pomocna jest strona

miuipolska.pl

, gdzie znajdziecie wskazówki instalacji do większości telefonów. Jeżeli chodzi o AOKP najlepiej zagłębić się w

XDA Developers

– trzeba odnaleźć forum “Android Development” dotyczące posiadanego modelu i trochę poczytać. W przypadku telefonów HTC/Samsung na pewno będzie konieczny ROOT oraz zainstalowanie ClockworkMod Recovery. Potem procedura instalacji jest bardzo podobna i prosta.

MIUI, jedyny znany dowód na to, że chińskie może być dobre.

MIUI, jedyny znany dowód na to, że chińskie może być dobre.

Wierzę, że uda wam się instalacja alternatywnego oprogramowania. Choć może ona zamienić telefon w cegłę, przeważnie kończy się pozytywnie. W przypadku problemów czekam na odzew w komentarzach – jak mocno poprosicie pojawi się metoda instalacji MIUI/CM9/AOKP na telefonach Samsung/HTC.