Fiński producent dość opieszale reaguje na nowości rynkowe. Można powiedzieć, że kroczy własnymi ścieżkami, nie oglądając się na konkurencję. Nie ma w swoim portfolio smartfona z procesorem dwurdzeniowym, podczas gdy najgroźniejsi rywale, na czele z Samsungiem, już wprowadzają na rynek czterordzeniowe modele. Ma jednak inne swoje atuty, o których komentatorzy zdają się zapominać.
Jednym z nich jest mocna bateria, co w połączeniu z jednordzeniowym procesorem w modelach Lumia, daje niezłe efekty. Dysponuje także wciąż prawdopodobnie najlepszym aparatem cyfrowym na rynku – zwłaszcza ostatnie poczynania Nokii w tym aspekcie zasługują na wyróżnienie. Technologia PureView z 41-megapikselowym przetwornikiem zapowiada się rewelacyjnie, a przecież ostatecznie ma trafić także do nowych smartfonów z Windows Phone.
Kolejną zaletą smartfonów z krainy tysiąca jezior mają być wodoszczelne obudowy. Conor Pierce, wiceprezydent zachodnioeuropejskiego oddziału Nokii, poinformował o takich planach Nokii, używając tych oto słów:
– To, co się dzieje, gdy kropla wody spada na liść lotosu… zaskakuje naukowców od pokoleń, ale nasz zespół z brytyjskiego Cambridge znalazł rozwiązanie. Nano technologia pozwoliła nam to zrobić. Zjawisko superhydrofobowości pozwala wodzie odbijać się od powierzchni i spływać po urządzeniu pozostawiając je suchym. To jest magia. To jest to, co wprowadzimy na rynek.
Za pomocą tej technologii, fiński producent chce chronić zarówno zewnętrzne obudowy, jak i wewnętrzne komponenty, czyniąc swoje smartfony kompletnie wodoodpornymi, nawet jeśli woda dostanie się do środka urządzenia.
Nie wiemy jeszcze, kiedy Nokia wprowadzi pierwsze telefony z nową technologią, ale na drugiej stronie możecie zobaczyć demonstrację wodoodpornej obudowy stworzonej przez Nokię jeszcze w zeszłym roku. Robi wrażenie.