Od redakcji – 2012/07

Konstanty Młynarczyk,

Konstanty Młynarczyk,
redaktor naczelny

To się nie mogło udać – tak z pewnością myśli niejeden z was, patrząc na rozpaczliwie spóźnione prace nad autostradami, dworcami i całą resztą infrastruktury potrzebnej, żeby kibice z całej Europy mogli komfortowo cieszyć się rozgrywkami Euro 2012, którego mamy przyjemność być gospodarzami. I ja myślę, że nie było szans. Ale pocieszam się, że “katastrofa w toku” to w branży IT od kilku lat światowy standard.

Nigdy nie było i raczej nigdy nie będzie aplikacji czy urządzenia, które wchodząc na rynek, byłoby całkowicie pozbawione wad, błędów i niedoróbek. Po prostu przy przedsięwzięciu wymagającym współpracy setek ludzi z dziesiątków działów błędy są rzeczą nieuniknioną, a od pewnego poziomu niezawodności dalsze poprawki kosztują coraz więcej w stosunku do przynoszonych korzyści. Tak było od zawsze i do tego stanu zdążyliśmy się przyzwyczaić i go zaakceptować. Teraz jest gorzej. Teraz nie ma czasu na dopracowywanie produktu, szukanie i poprawianie błędów czy polerowanie interfejsu: wytwórcy żyją w przekonaniu, że jeśli produkt nie pojawi się na rynku natychmiast, to wszystko stracone. W efekcie praktycznie wszystkie wypuszczone ostatnio tablety czy smartfony miały mniej lub bardziej uciążliwe wady, które trzeba było eliminować za pomocą łatek software’owych albo nawet – jak w przypadku odbiornika GPS w Transformerze Primie (nasz test tabletów na stronie 96)– dodatku sprzętowego.

Być może remedium na to jest tworzenie oprogramowania przez rozproszoną społeczność, tak jak dzieje się w przypadku Linuksa [str. 132] czy Diaspory [str. 126], ale tu z kolei można się obawiać braku spójnej koncepcji i jednego celu. Dobrze rokuje też styl powstawania Windows 8. Microsoft nie poprzestał na zaprojektowaniu nowego systemu na podstawie szeroko zakrojonych badań dotyczących interakcji użytkownika z oprogramowaniem, ale też wyciągnął (i wyciąga nadal!) wnioski z publicznych testów wersji Developers Preview i Consumers Preview. Ósme Okienka wciąż ewoluują, i to w dobrym kierunku – na stronie 28 znajdziecie nasze wnioski z długiego testu w “warunkach polowych”. Tymczasem sportowe zmagania za pasem: sam nie wiedziałem, że w funkcjonowanie stadionów zaangażowane jest tyle technologii [str. 76]! Warto z tej okazji zadbać o swoją kondycję z cybergadżetami [str. 72] albo potrenować gry sportowe [str. 62]. A jak nie, to zawsze pozostaje Diablo III. Jeśli producent już uporał się z problemami, które do tej pory często praktycznie uniemożliwiały granie…

Więcej:bezcatnews