To początek końca Nokii? Zwalnia 10 tysięcy pracowników, ale szykuje tańsze Windows Phone’y

Niektóre firmy analityczne przodownictwo na rynku wszystkich telefonów komórkowych przyznają już Samsungowi, a niektóre jeszcze za lidera uważają Nokię. Wszystkie trendy sprzedaży zarówno smartfonów, jak i zwykłych telefonów, wskazują jednak na rychły spadek fińskiego producenta. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, w której stronę kieruje się Titanic prowadzony przez Stephena Elopa.
To początek końca Nokii? Zwalnia 10 tysięcy pracowników, ale szykuje tańsze Windows Phone’y
Stephen Elop traci grunt pod nogami?

Stephen Elop traci grunt pod nogami?

Były wiceszef Microsoftu traci grunt pod nogami. Walka na rynku z Androidem i iOS-em nie tylko jest niezwykle trudna, ale wydaje się wręcz z góry przegrana przez linię Lumia. Wydawało się, że smartfony Nokii sprzedają się nieźle, dopóki firmy analityczne nie podały faktycznych liczb – a te, są naprawdę niezbyt wysokie. 2,2 mln sprzedanych urządzeń w jednym kwartale to zawód, którego nie uratowała nawet powszechnie uznawana za najlepszy Windows Phone – Lumia 900.

Okazuje się, że Nokia będzie musiała zwolnić 10 tysięcy osób, czyli nie mniej, nie więcej, jak jedną piątą swojej całej siły roboczej. To oznacza, że odkąd Elop objął stery w 2010 roku, pracę straciło, uwaga, 40 tysięcy osób. Dodatkowo Nokia pozbywa się także swojej luksusowej marki Vertu, która produkuje najdroższe telefony na świecie, wzbogacane diamentami i złotem.

Są też nieco lepsze wiadomości dla nas, konsumentów. Nokia ma skupić się na budowie tańszych smartfonów z Windows Phone, które mają konkurować z wciąż świetnie sprzedającymi się urządzeniami z Androidem oraz iPhone’ami. Nie chodzi tu o jeszcze bardziej low-endowe smartfony, a o jeszcze większe cięcie kosztów, na czym tylko się da. Czy to dobra droga dla upadającego giganta?