Olympus XZ-2

W końcu doczekaliśmy się nowego high-endowego kompaktu spod znaku Olympusa. Model XZ-2 wzbudza duże oczekiwania, w końcu ma wyraźny wyświetlacz dotykowy, jasny obiektyw z wielofunkcyjnym pierścieniem sterowania oraz taki sam procesor obrazu, jak najlepsze bezlusterkowce japońskiego producenta. Mimo dużego potencjału nowy Olympus nie mieści się jednak w pierwszej dziesiątce rankingu.
Olympus Stylus XZ-2: Pierścień na obiektywie ułatwia obsługę.
Olympus Stylus XZ-2: Pierścień na obiektywie ułatwia obsługę.

Olympus Stylus XZ-2: Pierścień na obiektywie ułatwia obsługę.

Olympus Stylus XZ-2: Pierścień na obiektywie ułatwia obsługę.

Jeśli oczekujemy czegoś więcej, niż oferują standardowe kompakty, Olympus XZ-2 na pewno zwróci naszą uwagę. Dzięki wytrzymałej, metalowej obudowie wizualnie przypomina on bezlusterkowe aparaty systemowe i leży w dłoni równie dobrze, jak one. Nowe dziecko inżynierów Olympusa to jednak “tylko” aparat kompaktowy, którego wymiary i waga (348 gramów) sprawiają, że mieści się jedynie w dużych kieszeniach. Jakość wykonania stoi za to na najwyższym poziomie.

Jasny obiektyw z pierścieniem sterowania

Jeśli chodzi o wyposażenie, projektanci mieli kilka dobrych pomysłów. Zalicza się do nich na przykład jasny obiektyw z 4-krotnym zoomem i początkowym światłem f/1,8 przy najkrótszej ogniskowej i f/2,5 przy najdłuższej (zakres ogniskowych sięga od 28 do 112 mm, ekw. dla małego obrazka). Duże wrażenie robi zwłaszcza jasność optyki w zakresie tele – obiektywy innych zaawansowanych kompaktów takich jak Canon S110, Fujifilm X-F1 czy Nikon P7700 są znacznie ciemniejsze. Dzięki jasnemu obiektywowi mamy większe szanse zrobić ostre zdjęcie przy słabym oświetleniu bez użycia statywu czy lampy błyskowej.

Olympus Stylus XZ-2: Wychylny ekran jest wyraźny i reaguje na dotyk. Wysoka rozdzielczość 920000 punktów gwarantuje, że obraz na ekranie będzie ostry i wyraźny.

Olympus Stylus XZ-2: Wychylny ekran jest wyraźny i reaguje na dotyk. Wysoka rozdzielczość 920000 punktów gwarantuje, że obraz na ekranie będzie ostry i wyraźny.

A propos obiektywu – na jego tubusie umieszczono hybrydowy pierścień sterowania służący do ręcznej regulacji parametrów aparatu. Obracając go można więc ustalić czas ekspozycji oraz stopień otwarcia przysłony. Po zmianie położenia niewielkiego przełącznika na przedniej ściance obudowy możemy też używać pierścienia do regulowania ostrości. W praktyce korzystanie ze stawiającego niewielki opór pierścienia jest przyjemnością. Dzięki niemu nie tylko szybko ustawimy żądane parametry, ale też poczujemy, że mamy w dłoniach niecodzienny aparat.

Ruchomy wyświetlacz dotykowy o wysokiej rozdzielczości

Oprócz tego mamy do dyspozycji przycisk “Fn”, któremu można przypisać często używane funkcje. Ambitnych fotografów ucieszy możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW. Kolejnym elementem przywodzącym na myśl aparaty systemowe jest stopka akcesoryjna do mocowania zewnętrznej lampy błyskowej, wizjera bądź mikrofonu. Trzycalowy wyświetlacz dotykowy można wychylać, a wysoka rozdzielczość 920000 punktów zapewnia odpowiednią ostrość obrazu.

Zamiast wciskać spust migawki, możemy zrobić zdjęcie po prostu dotykając punkt na ekranie. W trybie seryjnym aparat zapisuje pięć klatek na sekundę.

Zamiast wciskać spust migawki, możemy zrobić zdjęcie po prostu dotykając punkt na ekranie. W trybie seryjnym aparat zapisuje pięć klatek na sekundę.

Olympus może oczywiście nie tylko robić zdjęcia, ale też kręcić filmy w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) z dźwiękiem stereo. Czas pracy akumulatora jest na przeciętnym poziomie: według naszych pomiarów wymaga on ładowania po zarejestrowaniu 99 minut filmu bądź od 160 do 540 zdjęć. Co prawda XZ-2 nie ma modułu WLAN, ale zawsze można używać kart pamięci Eye-Fi lub FlashAir w standardzie SDHC umożliwiających bezprzewodową transmisję danych.

Wysoka jakość i szczegółowość zdjęć

Olympus XZ-2 jest wyposażony w dosyć dużą matrycę CMOS formatu 1/1,7″ o rozdzielczości 12 megapikseli – jego poprzednik XZ1 miał dziesięciopikselową matrycę. Zmieniono również procesor obrazu – w obudowie kryje się układ Truepic VI, taki sam, jak w bardzo chwalonym bezlusterkowcu OM-D E-M5. Teoretycznie taki zestaw powinien zapewniać wysoką jakość zdjęć, a jak spisuje się w praktyce?

Rzeczywiście, XZ-2 imponuje doskonałym odwzorowaniem drobnych szczegółów oraz tekstur. Również wierność odwzorowania barw nie budzi zastrzeżeń. Szum staje się problemem dopiero przy czułości ISO 800 – na zdjęciach wykonanych z taką czułością oglądanych na ekranie komputera widać kolorowe artefakty. Rozdzielczość zmierzona przy najniższej czułości na poziomie 1322 par linii na wysokość obrazu jest w porządku, a spadek ostrości przy krawędziach obrazu sięgający równo 10 procent jest przyjemnie mały. Pozytywnego obrazu dopełnia odpowiednia jakość optyki (w ocenie uwzględniamy poziom winietowania, dystorsji oraz aberracji chromatycznej). Biorąc pod uwagę oceny cząstkowe, XZ-2 zasługuje na notę “dobry” za jakość zdjęć, tylko nieznacznie ustępując Canonowi PowerShot G15 i Panasonicowi Lumix LX7.

3-calowy wyświetlacz można wychylać w jednej płaszczyźnie.

3-calowy wyświetlacz można wychylać w jednej płaszczyźnie.

Powodu do wstydu z pewnością nie stanowi szybkość pracy aparatu. Aby go uruchomić, wystarczy 1,7 s. Autofokus poradzi sobie w spontanicznych sytuacjach, co potwierdzają pomiary laboratoryjne: przy najkrótszej ogniskowej ustawienie ostrości i zarejestrowanie zdjęcia zajmuje 0,2 s, a przy najdłuższej – 0,45 s. Zamiast wciskać spust migawki, możemy zrobić zdjęcie po prostu dotykając punkt na ekranie. W trybie seryjnym aparat zapisuje pięć klatek na sekundę.

Podsumowanie

Olympus XZ-2 to aparat pod każdym względem godny polecenia, dobrze spisujący się zarówno podczas fotografowania w trybach automatycznych, jak i przy ręcznym ustawianiu parametrów ekspozycji. Zrobione zdjęcia są wysokiej jakości i cieszą oczy bogactwem szczegółów. Ambitniejsi mogą uzyskać większy wpływ na ostateczny wygląd fotografii, zapisując je w formacie RAW i edytując w programie graficznym. Pochwała należy się też za bogate wyposażenie aparatu – jego obsługę ułatwiają zwłaszcza wyraźny ekran dotykowy z możliwością wychylania oraz praktyczny pierścień na obiektywie. Negatywne cechy to przede wszystkim słaby akumulator i (jeszcze) wysoka cena. Autofokus w każdej sytuacji pracuje wystarczająco szybko, by można było robić spontaniczne zdjęcia.

Alternatywa Panasonic Lumix DMC-LX7 ma podobne cechy: ma niewielkie wymiary i waży nawet nieco mniej (300 gramów), jest dobrze wyposażony i daje duże możliwości konfiguracji, chociaż brakuje wychylnego ekranu. Pod względem jakości zdjęć Panasonic plasuje się nieznacznie przed Olympusem XZ-2. Akumulator pozwala zarejestrować do około 1000 zdjęć. Za Lumiksa LX7 zapłacimy ok. 1900 zł (ZOBACZ PORÓWNANIE).

Olympus Stylus XZ-2

Aparat kompaktowy spełniający wysokie wymagania co do wyposażenia i szybkości pracy, a przy tym robiący naprawdę ładne zdjęcia.

PLUSY:

wielofunkcyjny pierścień sterowania

pełne wyposażenie

szybki autofokus

wysoka jakość zdjęć

zapis w formacie RAW

wyraźny ekran dotykowy z możliwością wychylania

MINUSY:

relatywnie duży i ciężki

przeciętny czas pracy akumulatora

Jeśli chodzi o wyposażenie, projektanci mieli kilka dobrych pomysłów. Zalicza się do nich na przykład jasny obiektyw z 4-krotnym zoomem i początkowym światłem f/1,8 przy najkrótszej ogniskowej i f/2,5 przy najdłuższej (zakres ogniskowych sięga od 28 do 112 mm, ekw. dla małego obrazka). Dzięki jasnemu obiektywowi mamy większe szanse zrobić ostre zdjęcie przy słabym oświetleniu bez użycia statywu czy lampy błyskowej.

Jeśli chodzi o wyposażenie, projektanci mieli kilka dobrych pomysłów. Zalicza się do nich na przykład jasny obiektyw z 4-krotnym zoomem i początkowym światłem f/1,8 przy najkrótszej ogniskowej i f/2,5 przy najdłuższej (zakres ogniskowych sięga od 28 do 112 mm, ekw. dla małego obrazka). Dzięki jasnemu obiektywowi mamy większe szanse zrobić ostre zdjęcie przy słabym oświetleniu bez użycia statywu czy lampy błyskowej.