Historie jakie znalazły się na liście Kroll Ontrack oraz Antyradia dowodzą, że błędy prowadzące do utraty danych bywają często popełniane przez najbliższych członków rodziny, którym użytkownicy udostępniają sprzęt. Siostra jednego z uczestników rankingu pochlapała jego pendrive czerwona farbą, a następnie zanurzyła sprzęt w rozpuszczalniku. Sporo pomyłek zdarza się również w pracy. Dowodzi tego m.in. historia administratora sieci, który zdał się na pomoc swojej koleżanki, a ona zamiast restartu serwera wykonała reset płyty głównej. Bywają jednak i takie przypadki, gdy winę ponosi jedynie właściciel sprzętu, np. kobieta, która skasowała cenne zdjęcia z aparatu, gdy próbowała ustawić datę poprzez opcje w menu – format data.
Swoimi historiami utarty danych podzieliło się z nami ponad 200 uczestników. Wybrano dziesięć najciekawszych opowieści, a na ostateczny kształt rankingu wpływ miało ponad 6000 osób, które oddały swoje głosy na najciekawsze historie. Utwierdzają one w przekonaniu, że utrata danych zdarza się zwykle w najmniej oczekiwanym momencie, a użytkownicy prywatni powinni pamiętać, że nawet najnowszy sprzęt jest podatny na awarie i trzeba się z nim obchodzić bardzo delikatnie — podsumowuje Paweł Odor, główny specjalista polskiego oddziału Kroll Ontrack.
W pierwszej trójce najciekawszych przypadków utraty danych w Polsce znalazły się trzy historie
- Obudzić się z telefonem w nocniku
- Śladami Adama Słodowego
- Lustereczko, powiedz przecie, gdzie są moje dane?
Pewien mężczyzna był niezwykle dumny z faktu, że jego 1,5 roczny syn sam załatwia nocą swoje potrzeby fizjologiczne korzystając z nocnika. Nie przeszkadzał mu nawet fakt, że z powodu ruchliwości malucha, nocnik znajdowano rano w różnych częściach mieszkania. Na “mobilność” potomka spojrzał jednak z innego punktu widzenia, kiedy rano znalazł nocnik tuż obok swojego łóżka, a w środku, prócz zwyczajowej zawartości odkrył także swój telefon komórkowy, który jak przyznaje, sam najprawdopodobniej zrzucił przez sen z łóżka.
Młody mężczyzna dzielił swój pierwszy komputer z ojcem, mechanikiem z zawodu, który po godzinach, w domu hobbistycznie poszerzał swoje kompetencje o informatykę. Pewnego dnia chłopak, wybierając się na trening, poinformował ojca, że komputer dziwnie i bardzo głośno działa. Podczas gdy on beztrosko trenował, jego ojciec postanowił “potrenować” mechanikę na sprzęcie komputerowym wlewając do jego wnętrza WD-40, które miało zapobiec dziwnym dźwiękom. W pewnym sensie podziałało – komputer faktycznie przestał wydawać jakiekolwiek dźwięki…
Student – szczęśliwy nabywca nowego dysku postanowił zaoszczędzić na czasie i zamiast “stawiania” całego systemu komputerowego od nowa, skorzystał z oprogramowania dołączonego do jednego z periodyków komputerowych, w celu wykonania lustrzanego odbicia dysku. Odbicie wykonał, ale chyba nie zgodnie ze swoimi intencjami. Zawartość starego dysku, na którym znajdowały się m.in. materiały związane z trwającą właśnie sesją – zastąpił bowiem zawartością nowego dysku. A właściwie – brakiem zawartości…
Wszystkie historie można obejrzeć na stronie http://krollontrack.pl/konkurs-antyradio