Lumu: pierwszy taki światłomierz na świecie

O tym, że jest to udany projekt, najlepiej świadczyć może zebrana już suma pieniędzy. W chwili pisania tego artykułu na koncie “Lumu” na Kicstarterze widnieje niemal 150 tysięcy dolarów, podczas gdy do uruchomienia produkcji potrzeba było… 20 tysięcy dolarów. Mało tego, do końca okresu dofinansowania zostało jeszcze 18 dni!
Lumu: pierwszy taki światłomierz na świecie

Co takiego niezwykłego jest w tym światłomierzu? Z jednej strony jest mały, zgrabny i elegancki, a z drugiej – oferuje potężne możliwości badania światła padającego bezpośrednio na fotografowany obiekt. Najważniejsze jest chyba jednak to, że w przeciwieństwie do profesjonalnych, niezbyt przyjaznych w obsłudze światłomierzy, Lumu oferuje znacznie bardziej przyjazny interfejs, połączony z obsługą za pośrednictwem ekranu dotykowego. Bo Lumu to oczywiście nie tylko “hardware”, ale także odpowiednia aplikacja na iOS.

Przyjaźniejszy jest jednak nie tylko interfejs, ale i cena. Lumu w przedsprzedaży kosztuje 79 dolarów, a więc około 260 złotych. Tymczasem nowy, porządny światłomierz kosztuje ok. 1000-1500 zł, choć trzeba przyznać, że oferuje też często dodatkowe możliwości sprzętowe.

Zakres czułości światłomierza Lumu to 0,15–250 000 luksów (od -4 do +20 EV), przy czym pomiar wykonywany jest z dokładnością 1/10 EV. I jeszcze ciekawostka – występujące w wersji srebrnej lub czarnej urządzenie nie wymaga zasilania, wystarcza mu moc dostarczana przez gniazdo słuchawek.

Dla wielu osób temat wydawać się może trochę abstrakcyjny, ale znalazłoby się chyba wielu fotografów, którzy właśnie dla Lumu zaczęliby telefonować iPhone’m. Sam zacząłem się nad tym zastanawiać…