Testujemy zestaw Sound Blaster Evo Zx

Sound Blaster, swego czasu, podbił rynek przebojem. “Wszyscy” albo mieli kartę firmy Creative, albo jej tańszą podróbkę. Nie liczył się nikt inny (mimo iż nieraz oferowane były lepsze rozwiązania). Zintegrowane karty dźwiękowe osiągnęły jednak z czasem na tyle wysoki poziom, że zapotrzebowanie na “ekskluzywne” produkty marki Sound Blaster znacznie zmalało. A popularyzacja notebooków i tabletów z pewnością nie pomogła.
Testujemy zestaw Sound Blaster Evo Zx

Creative jednak nie tkwi w swojej niszy. Od wielu lat oferuje mniej lub bardziej ciekawe produkty związane z dźwiękiem. Zestaw słuchawkowy Sound Blaster Evo Zx to jedna z najnowszych propozycji. To ciekawy produkt, ale też budzący obawy. Creative promuje go zarówno jako sprzęt dla graczy, jak i użytkowników, którzy chcą go wykorzystać do muzycznych celów.

Wygląd zestawu nie pozostawia złudzeń. Tak jak nie lubię gamingowego wzornictwa, tak firmie Creative udało się zastosować jego dość subtelną wersję. Słuchawki już na pierwszy rzut oka sygnalizują samym swoim wyglądem, że jest to produkt, dzięki któremu granie w gry ma być przyjemniejsze. Nie są jednak tak ordynarnie pstrokate jak niektóre produkty dla graczy.

W słuchawki wbudowano podwójny mikrofon. I to bezpośrednio w słuchawki. Nie mamy tu żadnego mikrofonu na kablu czy na pałąku. Mimo tego, działa on świetnie. Czy to w przypadku rozmowy przez telefon, czy też nagrywania dźwięku na PC, nasz głos zawsze był, nie boję się użyć tu tego określenia, krystalicznie czysty. Prawdziwa rewelacja.

Słuchawki można podłączyć do komputera zarówno poprzez kabel USB, jak i kabel jack, jak i też bezprzewodowo, za pomocą protokołu Bluetooth. Bateria w słuchawkach (jeżeli będziemy wykorzystywać je bezprzewodowo), również jest ładowana za pomocą USB. Parowanie słuchawek w trybie Bluetooth jest banalnie proste dzięki wbudowanemu modułowi NFC.

Słuchawki są też bardzo wygodne. Nie męczą głowy ani uszu. Są lekkie, dobrze wyważone i dobrze się dopasowują do głowy. Można w nich spędzić zarówno długą podróż, jak i mieć je na sobie podczas kilkugodzinnej zabawy z daną grą. Na prawym nauszniku znajduje się dobrze zaprojektowany zestaw przycisków, za pomocą którego kontrolujemy głośność, odtwarzaną muzykę oraz włączamy lub wyłączamy moduł SBX. Ten ostatni ma za zadanie “wzbogacić” i “uprzestrzennić” dźwięk.

Niestety, Evo Zx mają jedną, aczkolwiek fundamentalną wadę. Chodzi o jakość dźwięku. Ta jest jak najbardziej bez zastrzeżeń dopóki skoncentrujemy się na grach wideo czy widowiskowych filmach akcji. Jednak w momencie, w którym podłączyliśmy je do naszych kilku smartfonów (po kolei), mina nam zrzedła. Muzyka praktycznie dowolnego gatunku brzmi bardzo przeciętnie. Płasko z nienaturalnie podbitymi tonami niskimi. Moduł SBX tylko pogarsza sprawę. Nie jest źle, ale za tę cenę spodziewaliśmy się o wiele więcej.

A Sound Blaster Evo Zx do najtańszych nie należą. Ceny zaczynają się od 920 złotych. Ową cenę widać w jakości wykonania, stylistyce, świetnym mikrofonie czy dodaniu modułu NFC. Szkoda tylko, że “grają” gorzej od zestawów niejednokrotnie dwukrotnie tańszych. Jeżeli jesteś graczem i szukasz lekkich, dobrych i wygodnych słuchawek: Evo Zx jest produktem wartym twojej uwagi. Jeżeli jednak szukasz czegoś przede wszystkim do słuchania muzyki, to najnowszy zestaw Creative’a raczej nie jest dla ciebie.