Tysiące Europejczyków chcą “usunąć się” z Googla

Tysiące Europejczyków chcą “usunąć się” z Googla

O całej sprawie informowaliśmy już wielokrotnie w ciągu ostatnich lat, najpierw śledząc batalię sądową, by w końcu poinformować o decyzji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Zgodnie z tą decyzją, każdy obywatel Unii Europejskiej może skorzystać z “prawa do bycia zapomnianym” również w przypadku wyników podawanych przez amerykańską wyszukiwarkę internetową.

Jak to się realizuje w praktyce, dowiedzieliśmy się w piątek, 30 maja, kiedy Google udostępnił w Sieci specjalny formularz do składania wniosków o “bycie zapomnianym”. No i lawina ruszyła…

Już w ciągu pierwszego dnia wnioski o “bycie zapomnianym” złożyło około 12 tysięcy mieszkańców różnych krajów Unii Europejskiej. W szczytowych podania napływały w tempie 2o na minutę, z tendencją do dalszego przyśpieszania. Nie znamy najnowszych danych na ten temat, ale można spokojnie przypuszczać, że na tę chwilę wnioski złożyło już pewnie około 50 tysięcy obywateli UE. Oczywiście aktualne dane zna na razie tylko Google, więc zanim się nimi nie podzieli, możemy tylko zgadywać. Być może znaczna część mieszkańców UE nadal nie wie o tej możliwości, więc tempo ok. 12 000 podań dziennie mogło jest już dawno nieaktualne i cały czas rośnie. Ale możliwy jest też inny scenariusz – liczba osób, za którymi ciągnie się widmo przeszłości, nie jest w końcu nieskończenie duża. W takiej sytuacji “boom” na bycie zapomnianym mógł już nawet minąć.

NASZYM ZDANIEM
O tym, że cała sprawa jest dość kontrowersyjna, pisaliśmy już nie raz, więc tylko przypomnę – to, że ktoś może “wymazać” z wyszukiwarki swoją przeszłość, niekoniecznie musi być zgodne z dobrze rozumianym interesem społecznym.
Z punktu widzenia interesów firmy Google ważne jest jednak w tym momencie coś innego – jak najskuteczniejsze wyhamowanie lawinowo rozwijającego się procesu składania wniosków o “bycie zapomnianym”. Bo jeśli zrobi się z tego nowa moda (a istnieje takie prawdopodobieństwo), to Amerykanie będą mieli naprawdę poważny problem…