Wynalazek, który uratuje dziecko zostawione w samochodzie

Historia 3-letniej Oliwki i jej taty jest niezwykle rozpaczliwa, ale niestety nie wyjątkowa. Tego typu sytuacje zdarzają się stosunkowo często, o czym mieliśmy okazję się przekonać, patrząc na lawinę doniesień prasowych wywołaną wczorajszą tragedią.
Wynalazek, który uratuje dziecko zostawione w samochodzie

Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, najczęstszą przyczyną takich wydarzeń nie jest ani głupota osoby dorosłej, ani jej arogancja czy brak empatii, lecz po prostu roztargnienie. Roztargnienie, za które czasem przychodzi zapłacić wyjątkowo bolesną cenę. I któremu można przeciwdziałać!

Właśnie ta idea towarzyszyła Jowanowi Baransi podczas projektowania systemu zapobiegającemu przypadkowemu zostawieniu dziecka w aucie. Ma się on składać z trzech części – nakładki na blokadę pasa bezpieczeństwa kierowcy (w celu sprawdzenia, czy dorosły nadal znajduje się aucie), czujnika obciążenia mocowanego pod fotelikiem dziecka oraz breloczka do kluczy samochodowych. Ten ostatni element jest najważniejszy, ponieważ w momencie, gdy zbyt daleko oddali się od podkładki pod fotelikiem (sygnalizującej, że nadal znajduje się na nim dziecko), uruchomi alarm w postaci głośnych dźwięków i wibracji.

NASZYM ZDANIEM
W tym wynalazku nie podoba mi się tylko jedna rzecz – na razie niestety to tylko projekt. Nie wiadomo nic na temat tego, czy i kiedy podobny zestaw urządzeń mógłoby wejść do produkcji (np. pod marką Britax, znanego producenta fotelików samochodowych).
Piszemy o nim, bo dobrze by było, by ktoś ten projekt zauważył (a już idealnym rozwiązaniem byłby podobny system zaimplementowany od razu przez producenta samochodów). Myślę, że raczej nie byłoby powodów do narzekania na zbyt mały popyt…
I jeszcze mały apel: jeśli kiedykolwiek zobaczymy zostawione w samochodzie dziecko, ale także psa, kota czy inne zwierze, nie zostawiajmy tego bez reakcji. Poszukajmy kierowcy, a jeśli szybko go nie znajdziemy, poszukajmy kamienia. I walmy w szybę.

Więcej:gadżety