Amerykański departament obrony płacił za badania na użytkownikach Facebooka

Amerykański departament obrony płacił za badania na użytkownikach Facebooka

O eksperymentach na użytkownikach Facebooka

zrobiło się głośno już w zeszłym tygodniu. Eksperyment przeprowadzony przez naukowców, który polegał na manipulacji emocjami użytkowników został szczegółowo opisany w tym miejscu. Ponad 700 tysięcy użytkowników stało się świnkami doświadczalnymi bez swojej wiedzy, a co za tym idzie nie wyrażając na to zgody – oprócz tego, istnieje jeszcze jeden niepokojący aspekt tej historii, który jak dotąd był pomijany. Okazuje się, że badanie użytkowników Facebooka ma związek z jednym z projektów amerykańskiego Departamentu Obrony o nazwie Minerva Initiative. Inicjatywa Minerva, w celu pozyskania wyników badań finansuje zespoły, bądź pojedynczych naukowców. W przypadku Facebooka, rządowy grant otrzymał Jeffrey T. Hancock z Cornell University – jeden z naukowców odpowiedzialny za eksperymenty na użytkownikach Facebooka. Na oficjalnej stronie Minerva Initiative widnieje informacja, o tym że Hancock otrzymał pieniądze za badanie o nazwie “Modelowanie dyskursu i dynamiki społecznej w autorytarnych reżimach”. Na stronie Minerva Initiative można znaleźć nawet trójwymiarowy model, obrazujący ten proces na żywo.

Cornell University prowadzi jeszcze jedno badanie dla Departamentu Obrony: “Przekroczenie masy krytycznej niepokojów społecznych” (Critical-Mass Outbreaks in Social Contagions). Niektórzy komentatorzy żartują, że Facebook powoli staje się ośrodkiem rządowym. Jest to oczywiście aluzja do tego, że Facebook dobrowolnie brał udział w programie NSA o nazwie PRISM. Amerykanie przypomnieli sobie również o tym, że w 2009, CIA zainwestowało sporą sumę w Visible Technlogies – firmę zajmującą się monitorowaniem mediów społecznościowych (monitoring jest na tyle skuteczny, że w pewnym stopniu pozwala wpływać na opinię publiczną). Amerykańscy wojskowi już raz, za pomocą mediów społecznościowych próbowali zdestabilizować sytuację na Kubie. Usługi, które przez większość internautów postrzegane są jako miejsca do kontaktowania się ze znajomymi, niektórzy postrzegają jako narzędzia do kontrolowania społeczeńśtwa.