Test: Case Logic Luminosity Medium DSLR + iPad

Test: Case Logic Luminosity Medium DSLR + iPad

Nieskromnie stwierdzę, że mam już pewne doświadczenie w korzystaniu z plecaków fotograficznych – różnych producentów, różnych rozmiarów i z różnymi rozwiązaniami technicznymi. Dlatego do testu plecaka firmy Case Logic podchodziłem na chłodno – dość szybko wychwytując zarówno zalety, jak i wady tego produktu. Ponieważ jednak miałem okazję używać go przez dobrych kilka miesięcy, mogę też stwierdzić jeszcze jedno – ten plecak zdecydowanie zyskuje na bliższym poznaniu i sprawdza się nawet podczas intensywnego wykorzystywania.

Ale po kolei…

System nośny

Case Logic Luminosity Medium DSLR + iPad wyposażony jest w dwa tradycyjne paski na ramiona oraz niezbyt sztywny pas biodrowy. Pasy na ramiona są świetne – mają odpowiedni kształt i sztywność, są szerokie i wyściełane od wewnątrz materiałem zapewniającym dostęp powietrza. W połączeniu dobrze ukształtowanymi “plecami” sprawia to, że mogę uczciwie określić ten plecak jako jeden z najwygodniejszych, jakie kiedykolwiek zdarzało mi się nosić.W razie potrzeby oba paski można też spiąć na klatce piersiowej.

Z dwoma małymi zastrzeżeniami: pas biodrowy jest nieco zbyt cienki i miękki, dlatego trzeba zapinać go bardzo mocno, jeśli chce się przenieść ciężar plecaka na biodra. Ja jednak zazwyczaj po prostu tego paska nie używałem – to nie jest duży plecak, więc nigdy nie wydawało mi się, by jego ciężar (nawet po całkowitym wypełnieniu) wymagał wspomagania pasem biodrowym. Po drugie – przydałyby się jakieś nieduże kieszonki czy to na paskach na ramiona, czy też na pasie biodrowym.

Mimo to ogólnie pod względem wygody noszenia moja ocena subiektywna ocena tego plecaka jest bardzo wysoka.

System aranżacji wnętrza

Pod tym względem plecak Case Logic oferuje jedną rzecz, w której się absolutnie zakochałem, oraz jedną, której szczerze nie lubię. Zacznę może od tej złej – dostęp do głównej komory plecaka dostępny jest po odpięciu tylnej ścianki. Tylnej! Nie da się tego absolutnie zrobić, gdy mamy plecak na sobie, nawet z pomocą drugiej osoby.

Oczywiście są zalety takiego rozwiązania: nasz sprzęt jest generalnie bezpieczny, o ile trzymamy plecak na plecach. Jest wprawdzie dodatkowa klapka u góry plecaka, z przodu, którą można dostać się do komory głównej i wyjąć przedmiot, który ułożony jest na samej górze, ale to wszystko. W razie czego w tramwaju czy metrze nikt nam po kryjomu całego plecaka nie wyczyści. Mimo to nie udało mi się tego rozwiązania polubić. Plecak trzeba zdjąć, położyć, odszukać zamek i dopiero wtedy możemy dysponować jego wnętrzem. Trochę to kłopotliwe i czasochłonne. Z drugiej strony trzeba przyznać, że jak już tę tylną ściankę rozsuniemy i położymy otwarty plecak na ziemi, to żadne inne rozwiązanie nie oferuje tak dużej wygody w dostępie do całego sprzętu.

Natomiast absolutnie genialne rozwiązanie znajdziemy bezpośrednio w głównej komorze – system przegród wykorzystuje dwa “węże”, czyli wykonane z niebieskiego materiału długie paski przełożone przez dodatkowe “szlufki”. Można je w bardzo wygodny i szybki sposób aranżować, przesuwać, układać tak, jak nam się to tylko podoba. W czasie użytkowania podczas organizowanych przez nas Fotospacerów zdarzało mi się nosić w tym plecaku zarówno wiele małych obiektywów, jak i kilka większych – za każdym razem przegrodowe “węże” sprawdzały się idealnie. Dobrze chroniły sprzęt, dobrze izolowały jedno urządzenie od drugiego i można je było w szybki sposób dowolnie formować i układać.

Tylna klapa od środka (a więc tu także mamy pełne zabezpieczenie sprzętu przed kradzieżą) to szał i bogactwo kieszeni i kieszonek (tylko tu jest ich pięć). Do największej zmieścimy swobodnie 10-calowy tablet albo nawet niedużego laptopa (maksymalne wymiary to 27×1,4×20 cm), w innych znajdzie się miejsce na mniejsze i większe drobiazgi, np. karty pamięci czy dodatkowe akumulatory. Kolejne pięć kieszonek mieści w sobie kieszeń na przodzie plecaka, więc – jak widać – miejsca na drobiazgi nie brakuje. A jakby komuś jednak było mało, to w górnej klapie na przedniej ściance, tej służącej do szybkiego dostania się do komory głównej, również umieszczona jest dodatkowa kieszonka;-)

Oprócz tego z jednego boku plecaka mamy trzy paski (w tym dwa odpinane), które można wykorzystać do przypięcia statywu, a na drugiej – siatkową kieszonkę (np. na napój) oraz zapinaną kieszeń skrywającą dodatkową pelerynę przeciwdeszczową. Mogę zaświadczyć – naprawdę skuteczną;-) Gratis producent dołącza też niezłą szmatkę irchową do czyszczenia obiektywów.

Do tego warto jeszcze dodać dwie wygodne, szerokie i dość sztywne rączki, jedną na samej górze plecaka, a drugą na dole przedniej ścianki.

Podsumowanie

To, co najbardziej imponuje mi w tym plecaku, to jakość wykonania. Po kilku solidnych wyprawach fotograficznych, paru burzach, wycieraniu skał i chodników wygląda po prostu jak nowy. Cóż, nie bez powodu producent udziela na niego 25-letniej gwarancji. Do tego bardzo wygodny system nośny i świetny system aranżacji wnętrza.

Na jednym z naszych Fotospacerów, tym razem z obiektywami Samsunga. Spokojnie zmieściło się... 12 sztuk

Na jednym z naszych Fotospacerów, tym razem z obiektywami Samsunga. Spokojnie zmieściło się… 12 sztuk

Minusy – w moim przypadku to brak miejsca na laptopa (czyli nie może to być plecak na co dzień, a raczej plecak specjalistycznie wyprawowy) i to kontrowersyjne otwieranie głównej komory poprzez tylną ściankę. Mając pełną świadomość tych dwóch zastrzeżeń, zdecydowanie ten plecak polecam!

Cena brutto w Polsce – ok. 500 zł.