Test WD MyPassport Wireless

Tak naprawdę WD MyPassport Wireless to zaskakująco wszechstronne mobilne urządzenie do przechowywania, backupowania i udostępniania danych – coś, czemu najbliżej chyba do przenośnego, kieszonkowego serwera NAS. Ale po kolei, zacznijmy od tego, jak ten sprzęt wygląda i co w nim siedzi w środku.
Test WD MyPassport Wireless

MyPassport Wireless w wersji 2TB jest, oględnie mówiąc, dość spory. Mówiąc nieoględnie – to kawał cegły. Przenośne dyski o takiej pojemności w ogóle nie należą do szczególnie smukłych i lekkich, ale urządzenie WD jest jeszcze o ok. 50% grubsze, o dobre 10% szersze i dłuższe. “Mój Paszport” walczy też w innej kategorii wagowej, niż zwykłe dyski przenośne – największy waży aż 350 g.

Wyjaśnienie tego stanu rzeczy jest oczywiście banalnie proste: jak już pisałem wyżej, WD to dużo, dużo więcej, niż tylko dwu i pół calowy HDD plus złącze USB. Oprócz samego napędu w obudowie MyPassport musi zmieścić się też pojemna bateria (3400 mAh) oraz cała elektronika na którą składa się ARM-owy system-on-chip z rdzeniem Cortex-A8, 512 MB pamięci RAM i moduł WiFi 2×2 MIMO. Do tego urządzenie wyposażone jest w złącze USB 3.0 (typu A) i pełnowymiarowy czytnik kart SD. Rzecz jasna, najważniejszym elementem pozostaje sam dysk. Jest to napęd WD20NPVX o prędkości obrotowej 5200 RPM z buforem 8MB.

Z MyPassport Wireless można korzystać klasycznie, przez kabel USB, jak z każdego dysku zewnętrznego. To wbrew pozorom bardzo istotna kwestia – dostęp bezprzewodowy jest wspaniały i stanowi sens istnienia tego urządzenia, ale wrzucanie większej ilości danych na dysk przez WiFi może trwać wieki. Faktycznie jednak, podpięty po kablu WD jest tylko zwykłym, “głupim” dyskiem i nie oferuje niczego więcej. Swoje możliwości pokazuje dopiero po połączeniu przez sieć WiFi – wtedy korzystając z przeglądarki WWW możemy wejść na stronę administracyjną i zarządzać wszystkimi funkcjami “mini NAS-a”.

Jeśli chodzi o połączenie bezprzewodowe, urządzenie oferuje dwa tryby pracy. Po pierwsze, może służyć urządzeniom klienckim za punkt dostępowy, jednocześnie łącząc się z inną siecią i udostępniając połączenie z Internetem podpiętym do niego klientom (np., w podróży możemy połączyć MyPassport Wireless z ruterem MiFi, a następnie tablet, notebook i smartfon z MyPassport i korzystać zarówno z zasobów dysku jak i dostępu do Internetu). Po drugie, może połączyć się z siecią WiFi jako klient, funkcjonując w już działającej sieci jak typowy dysk NAS (ten scenariusz jest dużo wygodniejszy).

Dostęp do zgromadzonych na dysku plików możemy uzyskać za pośrednictwem systemowego menadżera plików albo poprzez dedykowaną aplikację – w przypadku urządzeń mobilnych może to być jedyna opcja. Aplikacja pozwala na znacznie więcej, niż tylko zarządzanie plikami. To ta sama appka, która współpracuje z NAS-ami WD serii MyCloud i tak samo jak w przypadku tychże NAS-ów, możliwa jest synchronizacja wybranych danych, tworzenie backupów części ustawień urządzenia mobilnego czy automatyczne backupowanie zdjęć ze smartfonu.

Aplikacja pełni także funkcję przeglądarki zdjęć oraz odtwarzacza multimediów. Po niedawnej aktualizacji oglądanie zgromadzonych na MyPassport zdjęć stało się wreszcie wygodne dzięki zastosowaniu buforowania oraz pobieraniu zmniejszonych wersji fotek – jeśli chcemy obejrzeć je w oryginalnej rozdzielczości klikamy opcję “pobierz”. Wprost z aplikacji można też streamować filmy, jednak obsługiwane są tylko popularne, nie wymagające dodatkowych kodeków formaty wideo.

W praktyce największym problemem MyPassport Wireless okazują się jego rozmiary i waga. Cegiełkę ważącą 350 g trudno nosić ze sobą cały czas “na wszelki wypadek”, jako podręczną bibliotekę plików i uzupełnienie mikrej pojemności pamięci smartfonu, tabletu i ultrabooka. Szczególnie, że podczas naszych codziennych bojów w pracy czy na uczelni jesteśmy cały czas w zasięgu szybkiej i taniej łączności komórkowej, możemy więc korzystać z dostępu do dysków chmurowych lub swojego domowego NAS-a.

Zupełnie inaczej wygląda scenariusz służbowego czy rozrywkowego wyjazdu, szczególnie za granicę. Wtedy bezprzewodowy WD okazuje się wart wysiłku, zapewniając dostęp do wszystkich potrzebnych zasobów wszędzie tam, gdzie połączenia z Siecią nie ma, jest niskiej jakości, albo kosztuje zbyt dużo. Można mieć ze sobą wszystkie firmowe dokumenty i prezentacje, albo/i kolekcję filmów i seriali do oglądania wieczorem lub w samolocie. MyPassport Wireless to także doskonały sposób na archiwizację zdjęć i filmów robionych podczas takiego wyjazdu. Dzięki gniazdu kart SD można do niego zrzucać codzienny urobek obrazków ze swojej lustrzanki.

Zdecydowanie najsłabszym punktem używania MyPassport Wireless w podróży jest jego stosunkowo krótki czas pracy na baterii, który w praktyce wynosi około 5 godzin – ledwie połowę transkontynentalnego lotu samolotem. Cała nadzieja w tym, że na pokładzie będą gniazdka.

PODSUMOWANIE

WD MyPassport Wireless to praktycznie mobilny NAS o dużych możliwościach. Zarówno dysk jak i wbudowany interfejs WiFi zapewniają całkiem niezłe transfery, a oprogramowanie dostępne na ważniejsze platformy mobilne oferuje przydatne funkcje. Jeśli ktoś chciałby nosić go na co dzień, będzie musiał pogodzić się z niewygodami związanymi z wymiarami i wagą Wireless’a, zaś podczas podróży dość często trzeba rozglądać się za gniazdkami elektrycznymi.