Uwaga na trojana Locky

Ofiary trojana Locky otrzymują sfałszowane wiadomości e-mail, które mogą zawierać np. rzekome faktury lub potwierdzenia wykonania płatności. Większość e-maili jest napisana w języku angielskim, jednak zdarzają się także wysyłki dwujęzyczne. Gdy ofiara uruchomi załączony dokument, szkodliwy skrypt pobiera trojana i uruchamia go. Sam trojan ma rozmiar około 100 kilobajtów. Po uruchomieniu kopiuje się do tymczasowej lokalizacji i modyfikując pewne parametry wyłącza systemowy komunikat informujący użytkownika, że uruchamiany plik został pobrany z internetu i może być potencjalnie niebezpieczny. Szkodnik sprawdza, czy dany komputer nie był już wcześniej zainfekowany,
i wykonuje następujące operacje:
Uwaga na trojana Locky

  • kontaktuje się z serwerem kontrolowanym przez cyberprzestępców i zgłasza nowy zainfekowany komputer,
  • uzyskuje z serwera klucz szyfrujący wygenerowany dla konkretnej ofiary,
  • wysyła do serwera informacje o wersji językowej systemu operacyjnego
  • zainfekowanej maszyny i otrzymuje treść żądania okupu w odpowiednim języku,
  • zapewnia sobie start wraz z każdym uruchomieniem systemu operacyjnego,
  • szyfruje pliki o określonych formatach (kilkadziesiąt rozszerzeń) na dyskach lokalnych i sieciowych (zaszyfrowane pliki posiadają rozszerzenie.locky)

Na koniec trojan wyświetla żądanie okupu od cyberprzestępców, kończy działanie i usuwa swój kod z zainfekowanego systemu. Żądanie okupu wyświetlane na komputerze ofiary zawiera odnośnik do strony przygotowanej przez cyberprzestępców, na które użytkownik może się dowiedzieć, w jaki sposób zapłacić okup (atakujący preferują walutę Bitcoin), by otrzymać program, który odszyfruje dane. Obecnie strona ta jest dostępna w ponad 20 językach. Eksperci z Kaspersky Lab zlokalizowali ofiary trojana Locky w 114 krajach. Najwięcej ataków odnotowano w takich krajach jak Niemcy, Francja, Kuwejt, Indie, Chiny, Afryka Południowa, Stany Zjednoczone, Włochy, Hiszpania i Meksyk. Próby infekcji wystąpiły także w Polsce.