Sudio Regent, czyli wysoka jakość w cenie średniaka

Sudio to firma, która twierdzi, że ma wspaniałe i wielkie tradycje. No cóż, albo jestem ignorantem, albo to tylko puste słowa. Szwedzki producent raczej nie podbił międzynarodowego rynku, a na polski wkracza właściwie dopiero teraz. Jego przedstawiciel zaproponował nam test zestawu Regent, a więc sztandarowego modelu Sudio.
Sudio Regent, czyli wysoka jakość w cenie średniaka

Do testu podszedłem dość sceptycznie. Słuchawki prezentują się bardzo elegancko na zdjęciach (a także, o czym się później przekonałem, również i w rzeczywistości), a zarazem kosztują niecałe 600 złotych. To, jak na bezprzewodowe słuchawki nauszne raczej niewielka cena. Zakładałem więc, że to “średniaki”, a moje testy będą polegały na wskazywaniu w którym miejscu zdecydowano się na kompromisy.

Lubię się w ten sposób mylić.

Są wygodne i bardzo eleganckie

Z wyglądu faktycznie prezentują się bardzo okazale. Wysoka jakość materiałów i eleganckie wykończenia robią bardzo dobre wrażenie. Nauszniki są miękkie i wygodne, a na dodatek można je praktycznie dowolnie regulować dzięki bardzo zmyślnej konstrukcji. Nie są też ciężkie: zestaw waży 177 gramów.

Oprócz białej wersji kolorystycznej dostępna jest jeszcze czarna. Dodatkowo, jeżeli znudzi nam się minimalistyczny wzór na nauszniku, możemy dokupić nakładki. Chociażby takie, jak poniżej:

To, co urzeka w Regentach, to wygoda. Nawet w długiej podróży nie męczą się ani głowa, ani uszy. Są znakomicie zaprojektowane od strony “fizycznej”. Posiadają też umieszczone w dogodnym miejscu przyciski funkcyjne, można też do nich podłączyć kabel audio jack, jeżeli akumulator się rozładuje. Producent deklaruje, że Regenty wytrzymają 24 godziny ciągłej pracy bez ładowania akumulatorów i obietnicy dotrzymuje. W praktyce, przy dość częstym słuchaniu muzyki, ładowałem je co tydzień. Słuchawki operują w standardzie Bluetooth 4.1.

To nie są słuchawki studyjne, ale…

… byłem bardzo zaskoczony jakością dźwięku. Membrany o średnicy 50 mm z pasmem przenoszenia 18 Hz – 22 kHz, pisząc kolokwialnie, “robią robotę”. Regenty oferują bardzo klarowny, ciepły i miękki dźwięk i sprawdzają się zarówno przy przesterowanych gitarach muzyki rockowej, miękkim beatcie w hip hopie i muzyce elektronicznej, jak i też przy pełnym detali i smaczków jazzie.

Nie są to zdecydowanie najlepsze słuchawki na rynku i czasem gubią detale w brzmieniu, ale spokojnie można je porównać do dwukrotnie droższych Beatsów i Monsterów, a Regenty nie będą miały się w tym porównaniu niczego wstydzić.

Warto!

Gdyby Sudio Regent pochodziły od renomowanego producenta, kosztowałyby nie 600 złotych, a raczej coś bliżej 1600 zł. To średnio-wysoka klasa sprzętu i w zasadzie trudno się w nich o cokolwiek doczepić. Jedyne, czego brakuje, to dołączonego do zestawu jakiegoś wygodnego etui.

Zdecydowanie polecamy. To bardzo dobry sprzęt w bardzo dobrej cenie. Ciekawe jak długo będą trzymać taką cenę…