
Miliardy Netflixa – m.in. na Wiedźmina
Jak donosi The Wall Street Journal, gigant z Cupertino planuje zainwestować w produkcję własnych oryginalnych materiałów telewizyjnych okrągły miliard dolarów. Biznesem mają pokierować Jamie Erlicht i Zack van Amburg, producenci takich seriali jak „Breaking Bad” czy „The Crown”, którzy przeszli do Apple z Sony w czerwcu. Szczegóły rozdysponowania tej kwoty nie są jeszcze znane, ale, biorąc pod uwagę, że produkcja jednego odcinka „Gry o Tron” kosztuje 10 milionów dolarów, amerykańska firma ma na starcie finansowe zaplecze, aby stworzyć kilka dużych produkcji.

Netflix powinien obawiać się konurencji Apple? Bynajmniej. To jednak nie ta sama liga. Netflix chce przeznaczyć siedmiokrotnie więcej na produkcję własnych materiałów. Tylko w tym roku na platformie zadebiutują: wyczekiwany sequel „Stranger Things 2” oraz najdroższy film w historii tego serwisu – „Bright” z Willem Smithem w roli głównej. Poza kontynuacjami seriali na licencji Marvela, w 2018 roku z pewnością ruszy produkcja „Wiedźmina”, na którego nasi rodacy czekają chyba najbardziej. Biorąc pod uwagę budżet, jakim dysponuje Netflix, raczej nie powinniśmy obawiać się o jakość tego serialu.
W 2013 roku Netflix rozpoczął produkcję własnych seriali, filmów i programów dokumentalnych. „House of Cards” z miejsca stało się hitem. W 2016 serwis miał już 126 oryginalnych produkcji i ponad 103 miliony subskrybentów. Zakładając, że użytkownicy opłacają tylko najtańszy abonament w kwocie 7,99 dolara, daje to Netflixowi przychód rzędu przynajmniej 824 milionów w skali miesiąca. Zaplecze finansowe jest, pomysły są. Czekamy. | CHIP