TEST: MSI X299 SLI PLUS – płyta główna dla Core i9

MSI produkuje płyty główne, które cieszą się dobrą opinią wśród większości użytkowników. Szczególnie gamingowym rynku jej płyty zadomowiły się bardzo solidnie. Recenzowana dziś płyta to jednak ukłon w stronę trochę innego klienta. MSI X299 SLI PLUS jest bowiem płytą główną, która może posłużyć tak do budowy komputera do profesjonalnej obróbki zdjęć i filmów, czy tworzenia animacji 3D, jak i do stworzenia prawdziwego gamingowego monstrum.
TEST: MSI X299 SLI PLUS – płyta główna dla Core i9

Budowa i wyposażenie

Płytę główną MSI X299 SLI PLUS otrzymujemy w dość standardowym pudełku. Brak na nim charakterystycznych dla MSI motywów w agresywnej czerwieni, a charakterystyczne smocze logo niemal się nie pojawia. Pudło dość dobrze chroni zawartość, a już sama jego masa sugeruje, że w środku znajdziemy albo bardzo solidną płytę, albo dużo dodatków.

Okazuje się, że to płyta jest tak solidna, bowiem dodatków nie jest zbyt wiele. Instrukcja, ściągawka dotycząca instalacji RAM, zaślepka oraz mostek SLI. Żadnych dodatkowych gadżetów.

Radiator na chipsecie, oraz ten na sekcji zasilania CPU posiadają zamontowane wielobarwne LED-y

A ta prezentuje się nadzwyczaj okazale. Pierwsze, co zwraca uwagę, to osłony chroniące sekcję zasilania CPU, gniazda zewnętrzne tylnego panelu oraz, odrobinę mniejsza, roztaczająca się nad układem dźwiękowym. O ile dwie ostatnie pełnią funkcję głównie dekoracyjną, o tyle przy sekcji zasilania mamy do czynienia tak naprawdę z estetycznie zaprojektowanym radiatorem.

Mnogość złącz na MSI X299 SLI PLUS to niewątpliwie jedna z zalet tej płyty. Osiem slotów na pamięć RAM, cztery gniazda PCIe x16, dwa PCIe x1, dwa sloty M.2, osiem gniazd SATA III oraz jedno U.2.

Cztery gniazda PCIe (w tym dwa metalowe) dają sporo możliwości

Uwagę zwraca także M.2 Shield, specjalna osłonka na dysk M.2 pełniąca także funkcję radiatora. Wpółczesne, superszybkie dyski M.2 potrafią zrobić się naprawdę ciepłe.

Czarny laminat uzupełniony srebrnymi wstawkami prezentuje się elegancko i nawet jeśli MSI X299 SLI PLus będzie podstawą komputera z przezroczystym panelem bocznym, to z pewnością nie przyniesie wstydu.

Przyciski “power” i “reset” na laminacie płyty pozwolą uniknąć odpalania “na śrubokręt”

Na samej płycie znajdziemy też dwa przyciski: power i reset – co jest dość typową rzeczą dla płyt głównych z wyższej półki. Podobnie jak wyświetlacz prezentujący temperaturę CPU, który w razie awarii wyświetli kod zaistniałego błędu co umożliwi szybkie zdiagnozowanie problemu.

Złącza zewnętrzne na MSI X299 SLI Plus

Kiedy spojrzymy na tylny panel w MSI X299 SLI Plus możemy odnieść wrażenie, że jest tam właściwie wszystko czego potrzeba. Oczywiście poza wyjściami video, ale to akurat wynika z faktu iż procesory dla podstawki LGA2066 nie posiadają zintegrowanego GPU.

Jakie złącza posiada X299 SLI Plus? Zacznijmy od USB. Cztery porty USB 2.0 (z możliwością wyprowadzenia kolejnych 4 z pinów na płycie), cztery porty USB 3.1 generacji 1(których liczbę można zwiększyć do maksymalnie ośmiu z pinów na płycie) i dwa USB 3.1 generacji 2, z czego jedne w formie gniazda typu C (dodatkowo można wyprowadzić jeszcze jedno gniazdo tego typu).

Jeśli potrzeba – na płycie jest jeszcze sporo pinów do wyprowadzenia kolejnych gniazd USB

Skąd tych USB tak dużo? Otóż płyta korzysta nie tylko z możliwości chipsetu Intel X299, ale też dodatkowego kontrolera ASMedia ASM3142. Chipset ten zapewnia dodatkowe porty USB 3.1 generacji 2.

Poza tym znajdziemy tu PS/2, co jest pewnym ukłonem w stronę gamingu. Dla większości niegrających osób obecność tego leciwego złącza na tak zaawansowanej płycie głównej może być pewnym zaskoczeniem. Jednak gracze obeznani z działaniem klawiatur wiedzą, że USB ma niestety ograniczenie w postaci maksymalnej liczby jednoczesnych sygnałów dla urządzeń USB-HID. Stąd wiele spośród najbardziej zaawansowanych klawiatur mechanicznych nadal używa starego portu PS/2 właśnie.

Ponadto znajdziemy tu także dwa gniazda LAN. Płyta MSI X299 SLI Plus posiada bowiem dwie karty sieciowe: Intel l219-V oraz Intel l211. Obie są kartami gigabitowymi, przy czym l219-V charakteryzuje się obsługą V-Pro, a l211 niższym poborem energii.

Poza tym znajdziemy tu także pięć gniazd mini-jack współpracujących z układem dźwiękowym 7.1 Realtek ALC1220. Wraz z nimi znajduje się także złącze S/PDIF. Tradycyjnie dla MSI znajdziemy tu także Audio Boost 4. To połączenie wzmacniacza słuchawkowego, dokładnego odseparowania układu dźwiękowego i ścieżek prowadzących do wejść audio oraz wysokiej jakości kondensatorów Chemi-con. Producent chwali się, że z MSI X299 SLI Plus można używać nawet słuchawek o impedancji 800 omów.

Jaki komputer możemy zbudować na MSI X299 SLI PLUS?

Najkrótsza odpowiedź: bardzo, bardzo mocny. Właściwie w każdym aspekcie, od procesora, poprzez pamięć, aż po podsystem graficzny czy nośniki danych.

Procesory dla X299 SLI PLUS

Ponieważ płyta posiada gniazdo LGA2066, jest przeznaczona dla najbardziej wydajnych CPU Intela. Zarówno dla Core i7, jak i najnowszych Core i9, także tych, na których premierę dopiero czekamy. Płyta bazuje na wspomnianym już chipsecie Intel X299, a to sprawia, że współpracuje bezproblemowo zarówno z procesorami z rodziny Skylake-X, jak i Kaby Lake X.

Tu nie zamontujemy byle czego. 10-rdzeniowy Core i9-7900X to CPU wydajny nawet jak na LGA2066.

Lista obsługiwanych przez MSI X299 SLI PLUS procesorów nie jest długa, bo też jednostek dla platformy LGA2066 nie wyszło wiele. Wkrótce to jednak się zmieni, bo nowe Core i9 już jesienią. Na tę chwilę najtańszym spośród dostępnych CPU dla tej płyty jest Intel Core i5-7640X kosztujący około 1100 złotych, chociaż kosztujący około 400 złotych więcej Core i7-7740X wydaje się być lepszym wyborem.

My zastosowaliśmy podczas testów dwa procesory: Intel Core i7-7800X oraz 10-rdzeniowy Intel Core i9-7900X.

Pamięci RAM

Dzięki temu, że płytę wyposażono w wiele gniazd, możliwości konfiguracyjne są doprawdy ogromne. Zaczynając od pamięci RAM; mamy tu aż 8 slotów na moduły DDR4. Płyta obsługuje profile XMP, a maksymalna dopuszczalna na niej częstotliwość pracy pamięci RAM to aż 4500 MHz (z procesorami serii X). MSI X299 SLI PLUS możemy też obsadzić maksymalnie aż 128 GB pamięci.

Cztery kości Kingston HyperX Predator już na swoich miejscach – przy obsadzaniu banków w konfiguracji czterokanałowej warto skorzystać z dołączonej ściągawki

Już samo to, jak wielką pojemność płyta jest w stanie obsłużyć powinno podsunąć myśl o jej zastosowaniu. Nawet najbardziej wymagający gracze, a to z nimi najczęściej kojarzony jest tajwański producent, nie potrzebują aż 128 GB pamięci RAM. Co innego specjaliści pracujący na niezwykle pamięciożernych procesach. Modelowanie 3D, prace na olbrzymich plikach graficznych, montaż video – to zastosowania, które wymagają często znacznie więcej pamięci RAM niż jest w stanie obsłużyć normalny komputer. Ale ten zbudowany na bazie MSI X299 SLI Plus ledwie ociera się o termin “normalny”.

Osiem slotów na RAM pozwala na zainstalowanie tu maksymalnie 128 GB pamięci

Podczas testów sprawdziliśmy jak MSI X299 SLI Plus radzi sobie z obsługą czterokanałowych pamięci. Posłużyliśmy się w tym celu dwoma zestawami pamięci Kingston HyperX Predator HX432C16PB3K2. Każda z czterech zastosowanych kości pamięci dysponowała pojemnością 8GB i była taktowana 3200 MHz. Ich opóźnienia CL to przy bazowej częstotliwości CL16.

Nośniki danych

Projektując X299 SLI Plus MSI z całą pewnością miało na uwadze potrzeby użytkowników profesjonalnych. Jak inaczej uzasadnić obecność tak wielu złącz oraz kilku rozwiązań, które mają zapewnić jak najwydajniejsze działanie nośników danych?

Jakie dyski podłączymy do MSI X299 SLI PLUS? Zaczynając od tradycyjnych nośników SATA III, możemy podłączyć ich aż 8. To całkiem dużo, więcej niż zmieści się w niejednej obudowie. Możemy spiąć je w macierze RAID typów 0, 1, 5 oraz 1 0.

Chipset X299 ma naprawdę olbrzymie możliwości

Poza tym mamy tu do dyspozycji dwa złącza M.2. Nic nadzwyczajnego? Może i nie, ale raz, że obsługują one najszybsze nośniki NVMe, dwa, że dają się spiąć w RAID 1 (dla zwolenników pełnego bezpieczeństwa danych) lub RAID 0, dla tych którym prędkość nośników NVMe nie wystarcza. MSI nazwało tę możliwość Turbo M.2. Do tego jedno z gniazd zostało wyposażone we wspomniany wyżej M.2 Shield.

M.2 Shield pomaga odprowadzić ciepło z dysku M.2

Czy to koniec? Nie. Zostało jeszcze U.2, czyli wprowadzone w 2015 roku złącze wykorzystujące, podobnie jak NVMe, magistralę PCIe i dysponujące mniej więcej tą samą szybkością. Po co więc wstawiać kolejny rodzaj złącza? Dla pojemności. Dyski U.2 nie mają bowiem charakterystycznego dla M.2 ograniczenia. Są znacznie większe (wielkości typowych dla laptopów nośników 2,5″) i miewają duże pojemności. Jednak samo złącze U.2 jest stosunkowo rzadko spotykane. Pojawia się niemal wyłącznie płytach klasy high-end oraz tych projektowanych dla odbiorców profesjonalnych. I z tego powodu na X299 SLI PLUS nie mogło go zabraknąć.

Jeśli SATA III i M.2 to za mało, pozostaje jeszcze U.2 – na MSI X299 SLI Plus w solidnej, metalowej obudowie

Warto nadmienić, że dyski SSD ze złączem U.2 oraz M.2, a nawet nośniki PCIe można na X299 SLI Plus przyspieszyć znacznie łatwiej dzięki M.2 Genie. To dodatkowa funkcja w BIOS płyty głównej, która umożliwia błyskawiczne stworzenie macierzy RAID.

Podczas testów posłużyliśmy się dyskiem SSD NVMe Samsung o pojemności 512 GB.

Karty graficzne

Dysponując aż czterema slotami PCIe możemy poszaleć. Sporo zależy oczywiście od samego procesora, ale jeśli zdecydujemy się na którąś z silniejszy jednostek, możemy podłączyć tu do trzech graficznych tworząc 3-way SLI lub potrójny CrossfireX.

Do wydajnego komputera – wydajna karta graficzna

My zastosowaliśmy podczas testów pojedynczą kartę graficzną GeForce GTX 1080.

Chłodzenie – czym schłodzimy komputer bazujący na X299 SLI Plus?

Na pochwałę zasługuje fakt, że wokół gniazda procesora nie znajdują się żadne elementu mogące utrudnić montaż naprawdę dużych systemów chłodzących. Zastosowany przez nas system chłodzący do małych nie należy, ale z montażem i demontażem nie było najmniejszego problemu.

Płyta jest w pełni kompatybilna z wieloma systemami chłodzenia wodnego. Dysponuje dwoma złączami stworzonymi właśnie do komunikacji z zestawami chłodzenia cieczą. Zapewne zadowoli to osoby żywo zainteresowane overclockingiem.

Do chłodzenia użyliśmy dość dużego zestawu Thermaltake NiC C4 – z montażem nie było problemu

Podczas testów skorzystaliśmy z chłodzenia Thermaltake NiC C4. Zestaw ten był używany zarówno przy testach z użyciem procesora Intel Core i7-7800X, jak i Intel Core i9-7900X.

Ale chłodzenie CPU to nie jedyne, co oceniamy przy opcjach wentylacji zapewnianych przez płytę. W tej kwestii MSI X299 SLI Plus sprawdza się znakomicie. Mamy tu bowiem aż sześć złącz dla wentylatorów. Dzięki temu możemy zbudować doskonale chłodzącą się maszynę.

Thermaltake NiC C4 sprawdził się całkiem dobrze w schładzaniu CPU

Dodatkowe elementy chłodzenia to oczywiście wspomniane już M.2 Shield oraz pokaźnych rozmiarów radiator dla sekcji zasilania CPU. Chipset także posiada własny, bardzo estetyczny ale niezbyt imponujący radiator.

UEFI, dodatkowy soft, ciekawe technologie

UEFI nazwany tutaj Click BIOS 5, prezentuje się nadzwyczaj okazale. Pracuje w jednym z dwóch dostępnych trybów: EZ-Mode oraz Advanced. Prosta wersja nie tyle blokuje bardziej zaawansowane opcje, ile ukrywa je nieco głębiej. Wersja zaawansowana, którą zapewne wybierze większość użytkowników tej płyty, oferuje więcej możliwości, głównie tych związanych z konfiguracją pamięci RAM oraz overclockingiem CPU.

EZ Mode jest rzeczywiście ez

Szata graficzna Click BIOS 5 prezentuje się bardzo przyjemnie. MSI chwali się, że ich UEFI oferuje wyższą rozdzielczość niż większość konkurencyjnych rozwiązań, przez co jest bardziej czytelne.

Całkiem niezłym pomysłem jest… wyszukiwarka wewnątrz UEFI. To ciekawe rozwiązanie, dające możliwość znalezienia wybranej opcji w gąszczu dostępnych dla tej płyty.

Małe podkręcanie Core i9? Jak najbardziej możliwe. My nie przesadzaliśmy – ustawiliśmy 10 rdzeni nowego Intela na 4,5 GHz

Jako zaletę płycie MSI X299 SLI Plus należy zaliczyć także bardzo rozbudowany i przyjemny dla oka moduł hardware monitor w Click BIOS 5. Pokazuje nam pracę poszczególnych wentylatorów, pozwala na zmianę sposobu sterowania oraz buduje wykres pokazujący temperaturę. To znacznie więcej niż proste podanie wartości temperatury w danym momencie.

Oczywiście wchodzenie do BIOS tylko po to by spojrzeć na wykresy temperatur nie jest najlepszym pomysłem. Dlatego MSI dodało do płyty także oprogramowanie o nazwie Command Center. Pozwala ono na wygodne monitorowanie pracy komputera, zarówno samego CPU, jak i jego chłodzenia, pamięci RAM, pracy wentylatorów wewnątrz obudowy czy uruchomienia trybu o nazwie “GameBoost”. Jest to nic innego jak prosty i szybki sposób na delikatny overclocking procesora.

Kolejną z technologii zastosowanych na MSI X299 SLI Plus jest XBoost. Uruchamiając ten tryb możemy uzyskać nieco większą wydajność w transferze danych pomiędzy komputerem, a nośnikami danych podłączanymi po USB. Dzieje się to przez nadanie wyższego priorytetu operacjom z użyciem nośników zewnętrznych. I chociaż rzeczywiście technologia ta działa, to dla dość niewielkiego wzrostu wydajności kopiowania danych solidnie obciąża procesor.

Wyniki testów, czyli jak sprawdza się X299 SLI Plus w praktyce

Działanie MSI X299 SLI Plus sprawdziliśmy z użyciem procesorów Intel Core i7-7800X oraz Intel Core i9-7900X. W obydwu przypadkach towarzyszyło im 32 GB pamięci RAM Kingston HyperX Predator o czestotliwości 3200 MHz, dysk SSD Samsung M.2 NVMe o pojemności 512 GB oraz karta graficzna GeForce GTX 1080. Całość zasilana była zasilaczem BeQuiet Pure Power 9 o mocy 700W.

PCMark 8, PCMark 10

Programy mierzące ogólną wydajność komputera – PCMark 8 oraz najnowszy PCMark 10, podobnie jak większość zastosowanych benchmarków “uznały” procesor Intel Core i9-7900X za nieistniejący model i7-7900X. Poza tym testy przebiegły pomyślnie, a wyniki okazały się więcej niż tylko zadowalające.

Wynik testu wydłużonego dla Core i7-7800X na MSI X299 SLI Plus

Co ciekawe aż 4 rdzenie fizyczne więcej wydają się nie robić wrażenia na popularnym benchmarku. Mimo iż 10-rdzeniowy Core i9 powinien pokonać 6-rdzeniowego Core i7 dość wyraźnie, różnica to około 10 procent. Niewiele, jak na cztery rdzenie przewagi.

Wynik dla Intel Core i9-7900X – chociaż PCM10 upiera się, że to i7

Cinebench R15

W tym benchmarku sprawdzającym wydajność procesora różnica między dwoma testowanymi CPU okazała się już bardziej wyraźna. Przewaga w liczbie obsługiwanych wątków po stronie i9 w tym przypadku jest bardziej widoczna.

Wynik ponad 1100 punktów uzyskanych przez Core i7-7800X na MSI X299 SLI Plus robi wrażenie…
… ale blednie przy olbrzymiej wydajności Core i9-7900X

PassMark

Także popularny PassMark wykazał znaczną przewagę wydajności nowego Core i9. Pomimo iż płyta konsekwentnie wykrywała go jako i7-7900X obsługiwała go w pełni prawidłowo. O ile wynik ogólny jest zbliżony, o tyle wynik cząstkowy wskazujący na wydajność procesora pokazuje jak potężną wydajnością dysponuje Core i9-7900X.

Więcej wyników już wkrótce w recenzji procesora Intel Core i9-7900X, w której to właśnie MSI X299 SLI Plus posłużyła jako podstawa platformy testowej.

Podkręcanie

Testowana płyta to model o znacznych możliwościach jeśli chodzi o overclocking. W UEFI zaszyto możliwość ręcznej zmiany właściwie każdego parametru, wliczając to nie tylko częstotliwości, ale i napięcia. Undervoltage CPU na tej płycie jest możliwy i pozwala wycisnąć nieco dodatkowych megaherców.

Na standardowych napięciach Core i9-7900X bez zająknięcia poszedł na 4,6 GHz. Na potrzeby testów OC ustawiliśmy jednak 4,5 GHz, ponieważ tę właśnie wartość uzyskamy przy podkręcaniu narzędziem MSI OC Genie.

10 rdzeni taktowanych 4,7 GHz każdy

Prawdopodobnie wielu użytkowników chętniej skorzysta z tej właśnie możliwości, bo podkręcanie ręczne wymaga już nieco więcej wiedzy. Poza tym, przyznajmy: jeśli nie kręcimy “dla sportu” to tak naprawdę 100 MHz różnicy niewiele nam tu zrobi.

Procesor dawał się także podkręcać powyżej 4,6 GHz, ale raz, że wymagało to kombinowania z napięciami, dwa, że stabilność takiej platformy bywała różna. Winne nie były temperatury procesora, a fakt iż Skylake, nawet Skylake-X podkręca się dość specyficznie z racji łączenia heatsinka z samym rdzeniem CPU. Więcej oczywiście w recenzji Core i9 7900X.

Podsumowanie

MSI tworząc model X299 SLI Plus nie szło na kompromisy. W efekcie dostaliśmy płytę, na której możemy zbudować naprawdę potężny komputer. Możliwości OC są znaczne, ale nawet dla mniej obeznanych z overclockingiem użytkowników MSI przewidziało wygodne rozwiązania.

Płytę należy pochwalić za bardzo przemyślany dobór i rozmieszczenie gniazd. Dodatkowe, względem już bazowo bogatego chipsetu X299, porty USB 3.1 drugiej generacji to miły dodatek. Obecność mało popularnego, ale rozwojowego gniazda U.2 także należy zaliczyć na plus.

X299 SLI Plus to płyta z całą pewnością nie dla każdego. Wysoka cena całej platformy sprzętowej LGA2066 sprawia, że budowa komputera z wykorzystaniem tej płyty to droga zabawa. Czy opłacalna? To zależy. Dla osób szukających rozwiązania wydajnego, ale oszczędnego – nie. Dla tych, którym zależy na bezkompromisowej wydajności – owszem.

I mimo wiązania marki MSI ze sprzętem gamingowym myślę, że to nie gracze będą głównym odbiorcą X299 SLI Plus. Stanowi ona bazę pod budowę świetnej stacji roboczej. Instalując w niej wydajne, wielordzeniowe CPU Intela, oraz RAM o pojemności, która zaspokoi potrzeby nawet najbardziej pamięciożernych programów, możemy stworzyć z wykorzystaniem MSI X299 SLI Plus komputer, który świetnie poradzi sobie z najbardziej wymagającymi zadaniami.

Oczywiście jeśli z dostępnych slotów PCIe X16 zrobimy użytek obsadzając je GeForce’ami GTX 1080 lub 1080 TI zyskamy maszynę, która nie klęknie przed żadną, nawet najbardziej wymagającą grą. Nawet w 4K. | CHIP