Zegarek Apple prawie jak smartfon

Zegarek Apple’a będzie wyposażony w chip LTE wyprodukowany przez Intela. Dzięki temu będzie mógł pobierać dane z sieci do swoich aplikacji bez łączenia się z iPhone’em. Apple Watch bezpośrednio z sieci pobierze utwory, zaktualizuje mapy i wyśle wiadomości. Już w zeszłym roku firma z Cupertino planowała uniezależnić zegarek od iPhone’a, jednak zbyt duże obciążenie baterii skracało znacznie czas pracy urządzenia. Inżynierowie z Apple podobno uporali się z tym problemem.
Zegarek Apple będzie bardziej samodzielny.

(fot. Apple)

Poza modemem LTE, Apple Watch będzie wyposażony w nowy system WatchOS4. Znajdziemy w nim wiele nowych funkcji połączonych z wirtualnym asystentem Siri. Za pomocą zegarka połączymy się z więc z urządzeniami na siłowni, zapłacimy rachunki za pomocą iMessage i wyświetlimy wiadomości.

Nowy WatchOS będzie się łączył z urządzeniami w siłowni (fot. Cindy Shebley)

Samodzielny zegarek Apple’a może podbić rynek. Co prawda do tej pory sprzedaż smartzegarków stanowiła tylko mały ułamek przychodów firmy, choć ich sprzedaż wzrosła o połowę w ostatnim kwartale. Apple, w tej konkurencji, zajmuje trzecie miejsce, za Xiaomi i Fitbitem. Najnowsza zmiana może jednak przewrócić tę klasyfikację do góry nogami. Nowym produktem Apple’a zainteresowały się już firmy telekomunikacyjne w Europie i Stanach.

Nowy zegarek Apple trafi do sprzedaży pod koniec roku
Smartwatch Apple się usamodzielni (fot. Apple)

Współpraca z Intelem wynika częściowo ze sporu o patenty, w jaki uwikłało się Apple z firmą Qualcomm. Amerykański producent procesorów mobilnych oskarżył Apple’a o wykorzystanie technologii, która między innymi wydłuża czas pracy baterii w smartfonach. Gigant z Cupertino odpiera zarzuty twierdząc, że Qualcomm nie ma prawa żądać podwójnej opłaty za swoje procesory. Proces może się toczyć jeszcze przez wiele miesięcy. Zwycięzcą sporu okazuje się już teraz ten trzeci, czyli Intel, który wyprodukuje procesory LTE, w które będzie wyposażony nowy zegarek Apple. | CHIP