Bank końca świata zostanie rozbudowany

Czy pesymizm i wiara w to, że coś pójdzie nie tak i cywilizację czeka zagłada to jakaś specjalna cecha norweskiej duszy, tego nie wiemy. To jednak w Norwegii i z inicjatywy tego kraju powstały dwa obiekty, których zadaniem jest “w razie czego” przywrócić ludzkości najważniejsze dla niej rzeczy: nasiona i dokumenty. Tak, by po katastrofie czy wojnie nuklearnej o skali globalnej można było odbudować cywilizację.

Arctic World Archive to oddany do użytku rok temu schron, w którym przechowywane mogą być najważniejsze dokumenty tego świata. Archiwum powstało na archipelagu Svalbard, należącym do wyspy Spitsbergen. Schron zbudowano w opuszczonej kopalni węgla. Jednak zdecydowanie bardziej znanym obiektem, dzięki któremu ludzkość ma szansę przeżyć doomsday, jest obchodzący właśnie dziesiąte urodziny sąsiad Arktycznego Archiwum, czyli Globalny Bank Nasion (Svalbard globale frøhvelv), również znajdujący się na Spitsbergenie, w którym przechowywane są obecnie nasiona blisko miliona różnych roślin – 150 tysięcy z nich to odmiany ryżu i pszenicy.

Istniejący od dziesięciu lata Globalny Bank Nasion został oficjalnie uruchomiony 26 lutego 2008 r., choć pierwsze nasiona zostały umieszczone w nim już miesiąc wcześniej. Koszt dostosowania kopalni, oraz wybudowania efektownego, oświetlonego wejścia do banku nasion zamknął się w 9 mln. dol. Teraz Norwegowie doszli do wniosku, że bank wymaga rozbudowy. Jej koszt ma wynieść 13 mln. dol. Podsumowując Bannorweskie wydatki, można uznać, że trochę więcej niż 20 mln. dol. to naprawdę niewielka cena, jak za przetrwanie ludzkości. Na broń i smartfony wydajemy więcej.

Więcej:bezcatnews