Samochodem autonomicznym po Kalifornii – bez kierowcy

Kalifornia słynie nie tylko z Doliny Krzemowej i Hollywood, ale także z dosyć szybkiego adaptowania się do nowych rozwiązań komunikacyjnych. Trzeba przyznać, że np. promowanie elektrycznych aut w USA, gdzie zamiłowanie do wielkich silników spalinowych ma długą tradycję to jest wyzwanie, ale leżący na wybrzeżu Pacyfiku stan jest od dawna w awangardzie transportu elektrycznego. I autonomicznego. A ten ostatni doczekał się właśnie nowych regulacji.

Kalifornia wprowadza właśnie nowe prawo, dopuszczające autonomiczne samochody do ruchu nawet bez udziału żywego kierowcy wewnątrz. Przepis wchodzi w życie od 2 kwietnia tego roku i może być doskonałym rozwiązaniem dla sieci transportowych takich jak np. Uber.

Jednocześnie producenci aut autonomicznych by wypuścić je na drogi będą musieli udowodnić iż posiadają możliwość sprawowania kontroli zdalnej w tym otworzenia zdalnie drzwi samochodu. Drugim, bardziej kontrowersyjnym fragmentem przepisu jest dostarczanie organom ścigania danych dotyczących dostępu zdalnego, w tym kontaktu do “kierowcy/właściciela” pojazdu oraz zdalnego wyłączenia trybu autonomicznego. To budzi obawy o kwestię bezpieczeństwa i podatność na ataki hakerskie. Przestępcy będą mogli wykorzystać tę samą metodę co przedstawiciele prawa.

 

Więcej:bezcatnews