Wyszedł ostatni dodatek do Battlefield 1
Battlefield 1 doczekał się ostatniego, czwartego dodatku. Po „Nie przejdą”, „W imię cara” oraz „Niespokojnych wodach” czas na „Apokalipsę”. I trochę trudno się dziwić nazwie, bo nowe DLC prowadzi graczy do miejsc takich jak pola i miasteczka nad Sommą, malowniczego (gdyby nie trujące gazy i zniszczenia od ciężkiej artylerii) włoskiego Kobarid czy pełnego błota i ruin Passchendaele. Szczególnie ta ostatnia lokalizacja pasuje do powszechnego wyobrażenia na temat I Wojny Światowej.

Gra wprowadza kilka nowych rodzajów broni, jak np. kanadyjski karabin Ross, który w oryginalne zasłynął jako broń celna, ale zacinająca się przy najmniejszym zabrudzeniu.

Wśród nowości pojawił się także tryb skupiony wyłącznie na walce powietrznej. Prawdę mówiąc jest on raczej dość mało wciągającą rozgrywką, ale warto go spróbować. Fani „War Thunder” będą raczej zawiedzeni.

Dodatek na tę chwilę jest dostępny dla posiadaczy przepustki premium, a za dwa tygodnie będzie osiągalny dla pozostałych graczy. W ten sposób DICE zamyka temat dużych dodatków do BF1. Spekulacje na temat tego w jakich realiach będzie osadzony kolejny Battlefield nie milkną. Najczęściej pojawia się II Wojna Światowa.