Chińska policja ujęła gang przemytników korzystających z dronów

Pomimo tego, że Hong-Kong formalnie należy do Chińskiej Republiki Ludowej, to obowiązuje tam nie tylko inny system polityczny, ale i inne ceny oraz podatki. A to sprawia, że region ten siłą rzeczy jest celem przemytników. Wwożenie na teren wyspiarskiego sub-państwa, bez ponoszenia stosownych opłat np. telefonów z kontynentalnych Chin, jest oczywiście traktowane jak przemyt. Nawet jeśli robi się to za pomocą dronów. A taką metodę wybrali właśnie pomysłowi przemytnicy, którzy zastosowali nowoczesne urządzenia  do przemycania telefonów. Ale nie w sposób, który wydaje się być najbardziej oczywisty.
Chińska policja ujęła gang przemytników korzystających z dronów

Zarekwirowane drony i kable. Trzeba przyznać, że bardzo ciekawy pomysł (fot. TechCrunch via News.cn)

Latanie i lądowanie w ciemności nie jest szczególnie bezpieczne dla drona. Przemytnicy uznali, że to niezbyt efektywne, wpadli więc na lepszą metodę. Do drona przywiązano bardzo długi, ale lekki sznur, po czym przelatywano na drugą stronę granicy. Następnie dron lądował, a przemytnicy zakładali na sznur paczkę z 10 telefonami. Mocowana była w taki sposób, by dopiero po uzyskaniu odpowiedniego przechylenia sznura (wynikającego ze wznoszenia się drona) paczka zaczęła się zsuwać. Było to konieczne by ominąć tym samym ogrodzenie graniczne. Metoda była dość skuteczna, nie wiadomo jednak dokładnie jak wiele smartfonów przemycono.

Policja zarekwirowała drony, które wyglądają jak modele DJI poddane niewielkim przeróbkom, w tym z “nocnym kamuflażem”. Chińska policja szacuje, że w jedną noc przemytnicy byli w stanie, korzystając z kilku dronów, przerzucić przez granicę około 15 000 telefonów. Jeśli przyjąć, że przelot trwał 20 sekund, to w ciągu godziny można by w ten sposób przemycić 1800 smartfonów. | CHIP