Fake newsy są przestępstwem

Jak donosi serwis “The Verge” parlament Malezji uznał, że rozpowszechnianie tzw. fake news jest nielegalne i w związku z tym jest przestępstwem ściganym z urzędu. Przewidziana za to kara to grzywna ok. 500 tysięcy ringgitów, czyli ok. 420 tys. zł i ewentualnie sześć lat więzienia. W pierwotnej wersji ustawy miało to  być nawet 10 lat.

Przeciwnicy przyjętej 2 kwietnia ustawy twierdzą, że może ona służyć ograniczaniu wolności słowa i próbom cenzury. I może być coś na rzeczy. Premier Malezji Najib Razak swego czasu został oskarżony o nielegalne posiadanie 681 mln dol. W 2016 r. malezyjski prokurator generalny Mohamed Apandi Ali oczyścił jednak premiera z wszelkich zarzutów, ogłaszając, że była to darowizna od saudyjskiej rodziny królewskiej dokonana w 2013 r. Jednocześnie prokuratura nie dopatrzyła się przekupstwa ani żadnego innego przestępstwa.

Według malezyjskiej ustawy fałszywe wiadomości (fake news) to “wiadomości, informacje, dane i raporty, które są całkowicie lub częściowo zmyślone”. Przy czym owe wiadomości to zarówno wpisy na blogach, portalach, informacje w dziennikach, materiały wideo i audio itp.

W efekcie każda wiadomość, podważająca np. ustalenia prokuratury dotyczące finansów premiera Malezji, może zostać potraktowana jako próba propagowania fałszywych wiadomości. Ścigani z urzędu mogą być nie tylko obywatele Malezji, ale również osoby spoza tego kraju, o ile ich wpisy dotyczyć będą właśnie Malezji.

Premier Malezji Najib Tun Razak