Roboty zbiorą truskawki, bo nie ma chętnych do pracy

W Polsce i innych krajach brakuje chętnych do zbioru truskawek. Stawki za łubiankę są bardzo niskie, a sama praca bardzo męcząca. Kwestia wyższych stawek również nie naprawi tego problemu. Na Florydzie można zarobić 30 dolarów za godzinę, w Kalifornii nawet 50 dolarów, ale plantatorzy i tak nie mogą znaleźć pracowników. Większość truskawek zgnije na polach. Problem jest na tyle poważny, że w wielu krajach powstały startupy, które pracują nad robotami, które mogą się okazać jednym ratunkiem dla plantatorów.
truskawki roboty
truskawki roboty

Belgijski robot Octinion ma wydrukowane w 3D ramię zakończone miękkim chwytakiem, które jest w stanie zebrać od 70 do 100 proc. nieuszkodzonych owoców. Konstrukcja osadzona jest na autonomicznym wózku. Wykorzystując widzenie maszynowe Octinion rozpoznaje dojrzałą truskawkę. Szybkość? Jeden owoc na cztery sekundy. Robot ma jednak wadę – może pracować tylko na specjalnych farmach, gdzie truskawki nie rosną bezpośrednio na polu, ale na podwyższonych platformach.

Więcej czasu, bo aż 12 sekund, potrzebuje na zerwanie truskawki brytyjski robot Dogtooth. On także przystosowany jest tylko do pracy na specjalnych farmach, ale w przeciwieństwie do Octiniona ma większą przestrzeń na zebrane owoców. Z przodu i z tyłu maszyny znajdują się koszyczki, do których robot wrzuca truskawki. Aktualnie jest on testowany na kilku plantacjach. Do 2020 roku ma szanse znaleźć się w sprzedaży.

Dogtooth również nie zbierze truskawek z ziemi (fot. Dogtooth Technologies)

Najbardziej wydajną alternatywą wydaje się amerykański Croo Harvest. Maszyna ta jest w stanie zastąpić pracę 30 osób. Wyposażona w lidar, GPS i własne źródła światła potrafi pracować nawet nocą. Fizycznie przypomina kombajn z głowicą zawieszoną nad krzakami, która ocenia dojrzałość owocu. Dodatkowo robot analizuje stan zdrowia roślin i prognozuje ocenę całego zbioru w zaledwie 8 sekund. Croo Harvest wymaga dużej ilości miejsca więc w przeciwieństwie do poprzednich rozwiązań nada się tylko do pracy w polu.

Ceny maszyn nie zostały podane, ale prawdopodobnie nie będą tanie. W dłuższej perspektywie mogą się jednak zwrócić ze względu na to, że poza kosztem energii nie pobierają pensji i mogą pracować także nocą. | CHIP