Maduro: drony próbowały mnie zabić

Na nagraniu słychać dźwięk, nie widać natomiast, co go wywołało. Coś jednak wydarzyło się, bo część wojskowych uczestniczących w defiladzie w popłochu opuściła ulicę. Władze kraju podały, że rannych zostało siedmiu żołnierzy. Jak zaznaczył minister komunikacji, Jorge Rodriguez, dwa drony eksplodowały w pobliżu trybuny prezydenckiej. Nicolás Maduro relacjonował:
maduro
maduro

– Latający obiekt wybuchł niedaleko mnie, to była duża eksplozja. Chwilę później miał miejsce drugi wybuch – opowiada prezydent.

Rządowe media wenezuelskie, tak jak głowa państwa, sugerują, że za zamachem stoją władze sąsiedniej Kolumbii. Kolumbia już odpowiedziała, zaprzeczając oskarżeniom.

Nie ma potwierdzenia z niezależnych źródeł, że doszło do ataku z udziałem dronów. Agencja Associated Press dowiedziała się od miejscowych strażaków, że w budynku nieopodal doszło do wybuchu gazu.

Cokolwiek wydarzyło się w Caracas, spowodowało obrażenia u kilku osób (fot. Wral)

Associated Press i BBC informują też, że mało znana grupa “Soldiers in T-Shirts” przyznała się do zamachu. Według tej wersji, dwa drony, niosące ładunki, zostały zestrzelone przez żołnierzy, zanim dotarły do celu. Dziennikarzom nie udało się skontaktować z grupą terorrystyczną.

Jak przypomina Katy Watson z BBC, konfrontowanie rządowych informacji z Wenezueli jest bardzo trudne, ponieważ polityczny reżim utrudnia dziennikarzom pracę. A podobne przypadki oskarżeń o zamachy zdarzają sie regularnie. Wenezuelskie władze posądzają o nie zwykle Kolumbię, Stany Zjednoczone lub opozycję. Prawdziwą przyczyną rozpowszechniania takich doniesień jest czasem przygotowywanie uzasadnienia dla akcji wymierzonej w politycznych przeciwników Maduro. | CHIP

Więcej:drony