Sion – samochód napędzany energią słoneczną

Startup z Monachium niedługo spełni sen kierowców o samochodzie, którego nie musimy tankować ani podłączać do ładowania. Na karoserii Siona zamontowano 330 paneli słoneczenych. Dzięki nim auto w bezchmurny dzień naładuje się samodzielnie, kiedy je pozostawimy na dworze. Haczyk? Niewielki zasięg. Po całym dniu ładowania energią słoneczną, samochód przejedzie w najlepszym wypadku 30 kilometrów. Czy to zatem opcja tylko dla niedzielnych kierowców i osób, które pokonują dziennie mniejsze dystanse? Niekoniecznie.
SonoMotors_Sion_electric_car_solarcar_Design_Header-1070x535
SonoMotors_Sion_electric_car_solarcar_Design_Header-1070x535

Sion może być doładowany również w tradycyjny sposób. Naładowanie akumulatora do 80% na stacji zajmie 2,5 godziny. Samochód zasilimy także z domowego gniazdka, ale zajmie to znacznie dłużej, około 13 godzin. Na pełnym akumulatorze Sion przejedzie 250 km. Dla porównania, Tesla Model S przy prędkości 90 km/h może przejechać około 500 km. Mimo to, amatorów na niemieckiego elektryka nie brakuje. Twórcy zebrali już ponad 6000 zamówień w przedsprzedaży. Samochód kosztuje około 66 tysięcy złotych, ale do tej kwoty należy doliczyć jeszcze baterię – jej jednorazowy koszt to kolejne 17 tys. złotych, ale akumulator będzie można również wziąć w leasing.

sion
Zamiast zwykłych filtrów powietrza w Sionie znajdziemy mech (fot. Sono Motors)

Każdy nabywca Sionu otrzyma także aplikację zintegrowaną z autem. Program pozwoli podzielić się energii elektryczną z urządzeniami innych osób. Za jej pomocą możemy też użyczyć komuś auto. Niemieccy projektanci pochwalają ideę carsharingu. Z poziomu oprogramowania zdalnie przydzielimy dostęp do samochodu wybranemu kierowcy na ustalony wcześniej czas. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, produkcja Sionu ruszy w drugiej połowie 2019 roku. | CHIP