Wpadka chińskiego systemu monitoringu

Dong Mingzhu to prezes Gree Electric największej w Chinach firmy zajmującej się klimatyzacją. Pani prezes znana jest z tego, że od 20 lat nie opuściła ani dnia w pracy. Ma reputację najtwardszej kobiety w Chinach. Jej zdjęcie, imię i część rządowego numeru identyfikacyjnego pojawiła się na publicznym wyświetlaczu, którego celem jest zawstydzanie przechodniów łamiących prawo. Szybko okazało się jednak, że system rozpoznawania twarzy się pomylił. Minghzu nie znajdowała się w ogóle w tym miejscu – kamery zidentyfikowały zdjęcie użyte w reklamie na przejeżdżającym przez pasy autobusie jako prawdziwą osobę.
Wpadka chińskiego systemu monitoringu

Wpadkę zarejestrowali przechodnie (fot. weibo)

Porażkę sztucznej inteligencji upamiętnili przechodnie, którzy nie omieszkali wyśmiać działań systemu w serwisie Weibo. Lokalna policja wkrótce po tym incydencie opublikowała oświadczenie, w którym przyznała się do błędu systemu rozpoznawania twarzy i publicznie przeprosiła Mingzhu. Usterka została już rzekomo naprawiona więc w przyszłości nie powinno dochodzić do takich sytuacji.

W Chińskich miastach takie systemy są już szeroko stosowane na skrzyżowaniach. W Shenzhen w ciągu ostatnich 10 miesięcy tylko na jednym przejściu dla pieszych zawstydzono w ten sposób 14 tysięcy osób przechodzących na czerwonym świetle. Nie wszystkie miasta godzą się jednak na wyświetlanie tożsamości “sprawców”, ograniczając funkcję prezentacji do samej fotografii. Do 2020 roku sieć monitoringu wykorzystująca sztuczną inteligencję do rozpoznawania twarzy ma składać się z 600 milionów kamer. | CHIP