Administratorzy wszystkich portali społecznościowych zmagają się z użytkownikami, którzy próbują opublikować drastyczne wideo z piątkowego zamachu. Według oficjalnej informacji, sam Facebook w ciągu 24 godzin usunął 1,5 miliona tego typu filmów, z czego 1,2 miliona zostało zablokowanych jeszcze przed udostępnieniem. Według przedstawicieli portalu Marka Zuckerberga, większość interwencji wykonano dzięki specjalnym algorytmom, które użytkownicy próbowali omijać omijali przez edytowanie materiału z ataku lub filmując oryginalny film wyświetlany na laptopie.
Mimo starań wszystkich służb, film jest jednak dostępny w serwisach, które nie chcą lub nie są w stanie skutecznie kontrolować publikowanych treści. Co ciekawe, fragmenty brutalnego wideo zostały publicznie pokazane przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana podczas niedzielnego wiecu wyborczego.
Opisana sytuacja po raz kolejny udowadnia, że utrzymanie właściwego poziomu filtrowania treści w tak olbrzymim portalu społecznościowym jest niezwykle trudne. Jedni użytkownicy skarżą się, że Facebook jest zbyt rygorystyczny cenzurując treści. Drudzy z kolei mają pretensję, że minęło 17 minut nim administracja serwisu zareagowała na fakt, że zamachowiec z Nowej Zelandii prowadzi transmisję z ataku.
Przypomnijmy, że chodzi o strzelaninę z 15 marca, która miała miejsce w mieście Christchurch w Nowej Zelandii. 28-letni Brenton Tarrant wtargnął do dwóch meczetów i zabił z broni automatycznej 50 osób, a kolejne 50 ranił. Jest to najbardziej krwawy zamach terrorystyczny w historii tego kraju. | Chip