Byliśmy na premierze najnowszego Volvo S60 – auta łączącego się z innymi… autami

Przedstawiciele marki podczas premierowej prezentacji podkreślali, że nowe Volvo S60 to auto wyjątkowe. Oczywiście tak twierdzą przedstawiciele każdego producenta podczas premiery swojego najnowszego modelu, niemniej w przypadku interesującego nas tu modelu S60 istotnie jest kilka wyróżników. Przede wszystkim nowe Volvo S60 to pierwszy sedan w ofercie Volvo, pod którego maską nie zobaczymy już silnika wysokoprężnego. I nie to, że pojawi się on później, w kolejnych odmianach tego modelu. Nic z tych rzeczy. Po prostu nie będzie wersji z silnikami diesla.
Volvo S60
Volvo S60

Kolejna ciekawostka – nowe Volvo S60, to pierwsze auto tej marki, które będzie (właściwie to już jest) wytwarzane nie w Europie czy w Azji, gdzie koncern ma swoje fabryki, lecz w Stanach Zjednoczonych. Nietrudno zgadnąć co kryje się za takim ruchem. Volvo ma nadzieję, na dalsze zwiększenie zbytu swoich aut, których sprzedaż – zgodnie z informacjami przekazanymi nam na premierze – w ostatnich latach na wszystkich rynkach systematycznie rosła.

Nowe S60 to pierwsze Volvo produkowane w Stanach Zjednoczonych

Pierwsze “amerykańskie” Volvo S60 to auto, które będzie oferowane w kilku wersjach silnikowych. Modele Volvo S60 T4 i T5 wejdą do Polski najwcześniej. W zasadzie już na dniach pierwsi klienci mogą zamawiać nowe modele. Najtańsza jest wersja T4 ze 190 konnym silnikiem benzynowym, ma kosztować od 165 tysięcy złotych. Wersja T5 z turbodoładowanym 250 konnym silnikiem benzynowym będzie oferowana podobnie jak T4 z napędem na jedną oś (cena 178 650 zł), ale również z napędem na wszystkie koła (T5 AWD; cena 188 650 zł). Ceny mogą wydawać się dość spore, ale jest tu pewien istotny haczyk. Volvo zastosowało zupełnie odmienne podejście niż np. wielu niemieckich producentów. Podane kwoty dotyczą bardzo bogato wyposażonych wersji R-Design (to wersja którą mieliśmy okazję zobaczyć, i której zdjęcia umieściłem w niniejszej informacji) oraz Inscription.

Co to oznacza? Tyle, że w standardzie otrzymujemy nie tylko dynamiczne i mocne silniki nawet już od najsłabszej wersji T4 (w końcu to 190 KM), ale też bogate wyposażenie wnętrza i – przede wszystkim – szeroki wachlarz pokładowej elektroniki oraz systemów asystujących. Skoro o systemach asystujących mowa, Volvo wraz z wprowadzeniem każdej generacji nowego modelu chwali się jakąś technologiczną innowacją. Czym pochwalili się przedstawiciele Volvo przy okazji premiery nowego S60? Technologią car2car connect. O co chodzi? Wyjaśniamy.

Volvo S60 – czyli informacje z trasy

Najnowsze Volvo S60 będzie autem znacznie bardziej “sieciocentrycznym” niż wynika z samej tylko łączności pokładowego komputera z internetem. Oprócz tego, że pokładowa elektronika jest połączona z internetem, to auto jest w stanie również porozumieć się z innymi pojazdami Volvo znajdującymi się na trasie. Jak to ma działać?

Przykład. Jedziemy z Warszawy nad morze, np. do Gdańska. Kilka kilometrów przed nami na tej samej trasie jedzie inny posiadacz nowego Volvo S60. Załóżmy teraz, że ów kierowca Volvo jadącego przed nami jest świadkiem jakiegoś wydarzenia: blokada drogi, stłuczka, cokolwiek co powoduje, że przejazd jest utrudniony lub niemożliwy. Jego auto wysyła do floty Volvo znajdującej się w zasięgu i na tej samej trasie informację o wydarzeniu, dzięki czemu my również odbieramy tę informację. W efekcie system pokładowy Volvo S60 automatycznie ingeruje w plan nawigacji uwzględniając albo niezbędne opóźnienia, albo proponując stosowne objazdy. Tyle teoria – na praktykę, mamy nadzieję, przyjdzie czas, gdy auto trafi do naszej redakcji do jazd testowych. | CHIP