Norweska firma straciła w cyberataku ponad 200 milionów złotych

Aby doszło do takiej skali ataku, hakerzy musieli wcześniej włamać się do sieci wewnętrznej i przejąć nad nią kontrolę, co z pewnością zajęło im dużo czasu. Kiedy to im się w końcu udało, przeszli do kolejnej fazy jaką było zaszyfrowanie danych na wszystkich 22 tysiącach urządzeń, do których uzyskali nieuprawniony dostęp. Oczywiście nie omieszkali też wyświetlić komunikatu z żądaniem okupu. Władze Norsk Hydro jednak nie zdecydowały się negocjować z przestępcami, czego koszt okazał się ogromny.
norsk hydro
norsk hydro

norsk hydro
Przestępcy zażądali okupu za odszyfrowanie danych Norsk Hydro (graf. JBSA)

Do dziś firma straciła łącznie 57 milionów dolarów (ponad 200 milionów złotych). Brak dostępu do sieci teleinformatycznej cofnął norweskiego producenta do XIX wieku. Pracownicy Norsk Hydro przez kilka miesięcy musieli pracować za pomocą tradycyjnych kartek i długopisów, a część linii produkcyjnych po prostu przestała działać. Sytuacja jest o tyle trudna, że firma ma 170 oddziałów w 40 krajach.

Ataki z użyciem oprogramowania szyfrującego dane w ciągu kilku ostatnich lat stały się częstym zjawiskiem. Celem przestępców padają zarówno prywatne firmy, jak i administracja publiczna. W maju informowaliśmy o zaszyfrowaniu wirusem RobinHood 10 tysięcy komputerów administracji publicznej w Stanach Zjednoczonych. W sierpniu ubiegłego roku zakłady TSMC wstrzymały produkcję podzespołów po tym, jak komputery zaraziły się wirusem WannaCry. Ten sam, który w 2017 roku unieruchomił lotniska i perony kolejowe na całym świecie. | CHIP

Więcej:cyberataki