Na wszystkim można zarobić, nawet na dezinformacji

Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Global Disinformation Index na zlecenie stacji CNN aż 235 milionów dolarów rocznie zarabiają na reklamach strony internetowe zawierające ekstremistyczne treści i publikujące fake news. GDI przeprowadziło badanie przed kolejnymi wyborami w USA. W ramach badania przeanalizowano 20 tys. stron, które rozsiewają dezinformację. System reklam internetowych jest na tyle złożony, że zdarza się, że firmy zamawiając kampanie w internecie nie do końca wiedzą, na jakich stronach pojawią się informacje o ich produkcie. Oznacza to także, że przynajmniej niektóre z tych serwisów powstały nie ze względów ideologicznych, lecz finansowych. Co nie zmienia faktu, że ich działanie jest szkodliwe.
Na wszystkim można zarobić, nawet na dezinformacji

Aby pokazać reklamodawcom, gdzie trafiają ich reklamy i by mogli mieć większy wpływ na to, gdzie wędrują ich pieniądze powstała organizacja Sleeping Giants. Organizacja działa w mediach społecznościowych, a jej celem jest przekonywanie firm, by usuwały swoje reklamy ze stron siejących dezinformację. Założyciel organizacji Matt Rivitz powiedział dla CNN: „Reklamodawcy przez długi czas skupiali się na zasięgu mediów i częstotliwości reklam, a teraz muszą wziąć pod uwagę własną odpowiedzialności”. Organizacja zaczęła działalność w 2016 r. po wygranej Donalda Trumpa.

Po ostatnich wydarzeniach w Hong Kongu m.in. Facebook i Twitter zapowiedziały takie zmiany w regulaminach i algorytmach, by utrudnić działanie kampanii dezinformacyjnych. A YouTube już zmodyfikował algorytm rekomendacji, aby w pierwszej kolejności użytkownikowi wyświetlały się z wiarygodnych serwisów.

Więcej:fake news