The Ocean Cleanup zaczyna sprzątać rzeki z plastiku

The Ocean Cleanup zamierza w ciągu najbliższych 5 lat “uszczelnić” 1000 rzek, które odpowiadają za odprowadzanie 80 procent zanieczyszczeń wpływających do oceanów. Rozwiązanie zostało wprowadzone już w kilku krajach z największym zanieczyszczeniem rzek.
The Ocean Cleanup zaczyna sprzątać rzeki z plastiku

Interceptor (ang. przechwytywacz), został pokazany w 26 października w Rottedamie. Zasilany jest energią słoneczną, a dzięki litowo-jonowym bateriom może działać także w nocy. Jest to w pełni autonomiczne urządzenie, które wymaga jedynie opróżniania. Przechwytywacz składa się z barier, które kierują śmieci na ruchomą taśmę. Ta transportuje plastik do kontenerów. Interceptor jest w stanie pomieścić 50 metrów sześciennych takiego ładunku. Kiedy Interceptor się zapełni, wysyła powiadomienie do operatora, aby opróżnić kontenery ze śmieci. Urządzenie jest zaprojektowane w ten sposób, aby nie blokowało całej szerokości rzeki, jednocześnie zbierając większość plastiku. Dzięki temu statki będą mogły spokojnie korzystać z rzek.

The Ocean Cleanup przeanalizował dane z kilkudziesięciu tysięcy rzek, za pomocą urządzeń mierzących ilość plastikowych śmieci. Okazało się, że zaledwie tysiąc rzek (1 procent wszystkich) odpowiada za 80 procent całego plastiku jaki wpływa do mórz i oceanów. Za 20 procent pozostałego zanieczyszczenia plastikiem odpowiedzialnych jest 30 tysięcy cieków. Co ciekawe, na mapie wyraźnie widać, że problem dotyczy szczególnie Wschodniej Azji, w tym bardzo zaludnionych Chin i Indii, ale również Ameryki Południowej i Środkowej oraz Afryki i Bliskiego Wschodu. Interaktywną mapę z zaznaczonymi pomiarami można znaleźć na stronie fundacji.

Interceptor zbiera śmieci z rzek (fot. The Ocean Cleanup)

The Ocean Cleanup współpracuje z rządami państw, a także z firmami takimi jak m.in. Intel, Deloitte i Maersk. Obecnie pierwsze trzy Interceptory sprzątają już śmieci z rzek w Indonezji, Malezji, a także w Wietnamie. Samo wyłapywanie już pływającego po oceanach plastiku nie wystarczy, ze względu na fakt, że rocznie do oceanów trafia nawet 2,7 miliona ton plastikowych śmieci.

Zaledwie tysiąc rzek odpowiada za 80 procent zanieczyszczeń plastikiem oceanów (fot. Ocean Cleanup)

Jeden Interceptor kosztuje 700 tysięcy euro (około 3 miliony złotych), choć Boyan Slat twierdzi, że ostateczny koszt urządzeń będzie niższy, kiedy rozpocznie się masowa produkcja. Co więcej, według danych Deloitte cytowanych przez Boyana Slata, państwa, które nie wprowadzą żadnych zmian, ostatecznie stracą więcej niż wynosi koszt całej operacji oczyszczania rzek. Choć w kontekście ochrony środowiska naturalnego kwestie finansowe nie są aż tak ważne, ponieważ plastikowe śmieci i tak wracają do nas w żołądkach ryb i innych zwierząt. | CHIP

Więcej:ekologia