Mercedes-AMG One, czyli brzmienie rodem z Formuły 1 na drogach publicznych

Merecedes-AMG pochwalił się na swoim Facebooku, jak zapewnił, że możemy posłuchać brzmienie rodem z Formuły 1 na drogach publicznych. Wszystko rozbija się o hipersamochód AMG One.
Mercedes-AMG One, brzmienie rodem z Formuły 1 na drogach
Mercedes-AMG One, brzmienie rodem z Formuły 1 na drogach

Samo nagranie jest krótkie i przedstawia model Mercedes-AMG One w akcji z rozmawiającym na jego temat dyrektorem technicznym firmy, Jochenem Hermannem, w tle.

Czytaj też: EV Electra Rise, czyli pierwszy libański samochód elektryczny

Oficjalny materiał nie jest najlepszy pod kątem samego brzmienia silnika, który, choć ewidentnie przynosi na myśl właśnie samochody F1 nawet w takiej formie, to wcześniej doczekaliśmy się lepszych nagrań pod tym kątem. Poniżej brzmienie rodem z Formuły 1 trafi do Waszych uszu już bez zbędnej muzyki i marketingowych udziwniaczy, na jakie zdecydował się Mercedes w oficjalnym materiale.

Czytaj też: Unikalny Mercedes-AMG GT R Speedster ujawniony. Produkcja ograniczona

Nie jest to może oddanie ryku silnika 1:1, ale i tak brzmienie rodem z Formuły 1 na drogach publicznych zrobi nie raz na obserwatorach spore wrażenie. Jeśli jednak nie jesteście nim ukontentowani, to związane z tym hipersamochodem szczegóły produkcyjne i tak Wam to wynagrodzą. O tym modelu wiemy bowiem od 2017 roku, kiedy to ruszyły zamówienia na 275 egzemplarzy. Jednak problemy z jego rozwojem skutecznie opóźniły plan produkcji w 2019 roku i dopiero pod koniec 2020 roku wszystko zaczęło wychodzić na prostą.

Czytaj też: Nowy łazik księżycowy NASA od General Motors i Lockheed Martin

Mercedes-AMG One zaliczył opóźnienia, kiedy wpadł w pułapkę swojej wyjątkowości

Nie mamy jednak firmie za złe, bo Mercedes-AMG One bazuje na wyjątkowym hybrydowym układzie napędowym o łącznej mocy ponad 1000 koni mechanicznych. Na niego składa się aż pięć silników, bo cztery elektryczne i jeden spalinowy, z którym były największe problemy. Mowa bowiem o 1,6-litrowym silniku V6 z turbodoładowaniem prosto z samochodu AMG F1 W07 Formuły 1, którego samo uruchomienie jest wyzwaniem przez zimny olej, którego w normalnych warunkach trzeba podgrzać.

Swoje trzy grosze dorzuciła do tego waga samochodu, która wpłynęła na to, że niski moment obrotowy w silniku F1 był w znacznie cięższym modelu ogromnym problemem. Dodatkowo Mercedes-AMG musiał zredukować 15000 obr/min silnika do 11000 obr/min i choć największe wyzwania najwyraźniej przeskoczył, to nie uwolnił szczęśliwych nabywców od wymaganego przeglądu co 50000 kilometrów.