Indonezyjski czołg statek, czyli Antasena do obrony archipelagu przed piratami

Są rzeczy, o których nowoczesnym piratom w ogóle się nie śniły i tylko możemy sobie wyobrażać, co poczuje pierwszy oddział tych morskich rabusiów, kiedy spotka indonezyjski czołg statek Antasena. Coś czujemy, że pytanie, czy to statek strzelający, jak czołg, czy czołg pływający, jak statek, nie będzie pierwszym, które pojawi się w ich głowach.
czołg statek, Antasena
czołg statek, Antasena

W rzeczywistości ten Tank Boat, czyli Czołg Statek, powstaje od kilku lat i właśnie rozpoczął wyczekiwane próby morskie u wybrzeży Banyuwangi w okolicy wyspy Bali. Dawne obietnice co do tego hybrydowego sprzętu o zasięgu ponad 965 km na jednym zbiorniku zostały spełnione i choć na ten moment Ministerstwo Obrony Indonezji kupiło tylko jeden egzemplarz od dostawcy usług zbrojeniowych PT Lundin, to jeśli testy zakończą się powodzeniem, sięgnie po kolejne partie produkcyjne.

Trudno jednak nie wierzyć w sukces Antasena, która to powstałą po to, aby bronić kraju złożonego z tysięcy wysp. Wchodząc w szczegóły, Indonezja, czyli kraj zamieszkały przez 253 miliony ludzi składający się z 17508 wysp, z których tylko 6000 nadal pozostaje zamieszkanych, jest niczym dziurawy ser w kwestii obronności, rzucając wojsku dwa wyzwania: obronę zewnętrzną i wewnętrzną przed piratami, wykorzystującymi rozległą sieć wysp do ukrywania się i przeprowadzania ataków.

Trudno więc nie docenić tego czołgu statku Antasena, który to powstał z myślą o pływaniu po obszarach przybrzeżnych, co zawdzięcza konstrukcji typu katamaran i zanurzeniu na niespełna metr. Wszystko w tym dziale łączy się ze sobą ściśle, bo oprócz możliwości strzelania z armaty podobnej do tej obecnej w czołgu, Antasena na swój pokład może zabrać 20 lub 60 żołnierzy (zależnie od źródła).

Mierzący 17,98 metra długości i 6,4 metra szerokości indonezyjski czołg statek napędzają dwa 1200-konne silniki MAN oraz para waterjetów, co dzięki katamaranowej konstrukcji umożliwia płynięcie z prędkością maksymalną 74 km/h. Nie są to szczególnie rewolucyjne dane, jak na statek patrolujący i transportowy, ale to nie one mają grać tutaj główną rolę, bo ta przysługuje samemu uzbrojeniu Antaseny.

Mowa o wspomnianym 105-mm dziele Cockerill, które jest zdolne do strzelania pociskami odłamkowo-burzącymi i przeciwpancernymi, a nawet pociskami Falarick. Jego 42-stopniowa elewacja pozwala strzelać z niego, jak z moździerza lub haubicy do celów poza linią wzroku, a dodatkowe wsparcie ogniowe zapewnia zdalnie sterowany karabin maszynowy 7,62 mm, a nawet dodatkowe w zakupionym egzemplarzu mniejsze 30-milimetrowe działko automatyczne.