Egzoplanety są interesujące, ale czy nie powinniśmy się zająć ich księżycami?

Pomimo faktu, że nie znamy dokładnego składu przestrzeni kosmicznej, to możemy przypuszczać, że jest ona wręcz wypełniona ogromnymi ilościami egzoplanet, które nie krążą wokół żadnych gwiazd. W efekcie trudno oczekiwać, by nadawały się one do zamieszkania.
Egzoplanety są interesujące, ale czy nie powinniśmy się zająć ich księżycami?

Być może należy się jednak skupić na innych obiektach: ich księżycach. Z badań opisanych na łamach Journal of Astrobiology wynika bowiem, że naturalne satelity mogą posiadać atmosfery oraz wodę w stanie ciekłym. Miałoby to być następstwem obecności promieniowania kosmicznego i sił pływowych wywieranych na księżyc przez oddziaływanie grawitacyjne zachodzące pomiędzy nim a jego planetą.

Czytaj też: NASA zamierza napisać historię. Chodzi o ładunki wysyłane na Księżyc

Astronomowie działający w temacie planet pozasłonecznych sądzą, że na każdą gwiazdę w Drodze Mlecznej może przypadać co najmniej jedna egzoplaneta będąca gazowym olbrzymem wielkości Jowisza, który nie krąży wokół innej gwiazdy. Dawałoby to 100 miliardów “zagubionych” egzoplanet, z których część może posiadać równie zagubione, choć krążące wokół nich księżyce.

Egzoplanety często posiadają własne księżyce, które mogłyby zawierać życie

W przypadku Układu Słonecznego, a dokładniej rzecz biorąc – poza obszarem, w którym woda utrzymuje się w stanie ciekłym – nadal znajdują się interesujące obiekty potencjalnie posiadające życie. Są to między innymi lodowe księżyce Ganimedes i Europa, znajdujące się na orbicie Jowisza. Poza tym ciekawym przykładem jest też Enceladus, czyli naturalny satelita Saturna. Są one pokryte grubymi warstwami lodu, pod którym prawdopodobnie znajdują się oceany wypełnione ciekłą wodą. Naukowcy sądzą, iż nie zamarza ona dzięki ciepłu generowanemu przez oddziaływania grawitacyjne zachodzące między ksiezycami i planetami.

Czytaj też: Planety jak Ziemia – ile jest ich w naszej galaktyce?

Właśnie z tego względu Europa i Enceladus mogą stanowić miejsca dla rozwoju i ewolucji życia pozaziemskiego. Chociaż nie mają one bezpośredniego dostępu do światła słonecznego, to nawet na Ziemi istnieje rodzaj ekosystemu, który jest w pełni niezależny od fotosyntezy. Chodzi o otwory hydrotermalne, w których ciepło i substancje chemiczne wydostają się z wnętrza Ziemi na dno oceanu. Wokół nich rozwijają się bakterie wykorzystujące energię z reakcji chemicznych i będące potencjalnym pożywieniem dla innych organizmów.

Patricio Javier Ávila z University of Concepción przeprowadził wraz ze współpracownikami badania, która obejmowały hipotetyczną egzoplanetę o masie Jowisza, posiadającą księżyc przypominający rozmiarami Ziemię. Jego atmosfera składała się w 90 procentach z dwutlenku węgla i w 10 procentach z wodoru. Symulacje wykazały, że nawet w takich warunkach w atmosferze rzeczonego egzoksiężyca mogła powstać woda, która utrzymywała się tam w stanie ciekłym.