Test Sony X90J – telewizor, który powinien być hitem

Sony XH90 to zdecydowanie jeden z telewizorów roku 2020. W momencie, gdy debiutowało PlayStation 5, Sony zaoferowało też idealnie dopasowany do niego telewizor o świetnej jakości i jeszcze lepszej cenie. Mamy drugą połowę roku 2021 i przetestowaliśmy jego następcę – Sony X90J, który wnosi wiele nowości, ale też rynek znacząco się zmienił, podobnie jak oferta samego Sony.
Test Sony X90J – telewizor, który powinien być hitem

Krajobraz jak po bitwie, znaczy się pandemii

Recenzja Sony X90J powstaje w pierwszych dniach sierpnia, telewizor testowałem w lipcu, a pierwszy raz Sony X90J zobaczyłem na zamkniętym pokazie (online) w pierwszych dniach stycznia. Wtedy o X90J dowiedzieliśmy się trzech istotnych rzeczy – nie będzie wariantu 85-calowego, telewizor posiadać będzie zaawansowany procesor obrazu wykorzystujący mechanizmy AI (kogniwistykę) oraz dedykowaną usługę VOD – Bravia Core. Przede wszystkim jednak oferta telewizorów Sony z HDMI 2.1 znacząco się powiększyła m.in. o telewizory OLED czy jeszcze bardziej zaawansowany model X95J oraz tańszy X85J. Tym samym X90J przestał być rodzynkiem w gamie Japończyków.

Gama telewizorów z HDMI 2.1 powiększyła się nie tylko w przypadku Sony, ale też innych producentów. Wybór jest już znacznie większy niż w 2020 roku, czy na początku 2021 roku. Teraz można przebierać w takich telewizorach, choć oczywiście wciąż mówimy o telewizorach z klasy minimum wyższej średniej. I tylko w przypadku wyjątkowych promocji możemy liczyć na zakup 55-calowego ekranu poniżej 3 tysięcy złotych.

Sony X90J konkuruje na rynku, gdzie popyt na telewizory znacząco wzrósł w ostatnich miesiącach, pojawiły się problemy z dostępnością komponentów. A w dodatku telewizory OLED znacząco staniały. Ale o tym nieco później. Na początku lektury tego testu po prostu warto mieć świadomość, że XH90 był wyjątkowym telewizorem w ofercie Sony, w wyjątkowym momencie. Natomiast X90J to jego godny następca, który trafia na rynek w obliczu wyzwań logistycznych, niepewności co do cen oraz silnej konkurencji. Sprawdźmy zatem jaki jest ten Sony X90J.

Ty decydujesz, jak ulokujesz podstawę

To co rzuca się w oczy przy montażu Sony X90J to solidność. Ten telewizor cechuje japoński minimalizm w wyglądzie i zdecydowanie podejście „mniej jest więcej”. Forma jest prosta, estetyczna z tyłu i pozbawiona jakiś szczególnych ozdobników z przodu. Jedną z ciekawszych opcji jest możliwość wyboru rozstawu podstawy, a właściwie dwóch bardzo niewielkich nóżek. Możemy je ulokować bliżej środka lub niemal na samych krawędziach. To pozwala na umieszczenia na różnego rodzaju szafkach, czy też wsunięcie pod spód soundbara.

Jeśli coś z miejsca ma uzasadnić decyzje zakupu telewizora Sony to właśnie ta wysoka jakość materiałów wykończeniowych. Z miejsca odróżniająca ten telewizor od większości produktów konkurencji. Szkoda jednak, że w X90J nie znalazł się metaliczny pilot, dodawany do A90J, który oferuje też podświetlanie. Ten wygląda niemal identycznie, ale nie jest podświetlany i jego wykonanie jest nieco słabsze. Aczkolwiek wciąż jest on bardzo wygodny w użyciu, mimo że to propozycja dla tradycjonalistów. Osobiście zdecydowanie bardziej wole pilota od Apple TV. Nie mniej pilot Sony, odświeżony w 2019 roku jest dobrym rozwiązaniem, pasującym do japońskiej estetyki i filozofii oddawania dużych możliwości użytkownikom.

Dobre podświetlanie, dobry obraz, rewelacyjna płynność i pragnienie więcej

Kluczowym elementem X90J jest oczywiście jakość obrazu. To ona tu powinna zaważyć o ostatecznym werdykcie, chociaż w praktyce X90J można oceniać wyłącznie całościowo, dopiero wtedy mamy pełen obraz sytuacji. Jednak jakość obrazu jest tu szalenie istotna i to jeden z głównych powodów, dla których warto pochylić się nad X90J. Testowałem wariant 55-calowy. Na naszym rynku dostępne są jeszcze wersje 50,65 i 75-calowe. W ofercie Sony zabrakło modelu 85-calowego. Natomiast w Stanach Zjednoczonych można nabyć wariant 100-calowy szkoda, że nie ma go u nas, mimo odpowiednio wysokiej ceny raczej chętnych by na niego nie brakowało. Wszak X90J to naprawdę dobry telewizor klasy średniej-wyższej.

Wyższej, ponieważ oferuje 120 Hz matrycę VA i wielostrefowe tylne podświetlanie. A do tego jeszcze procesor Cognitive Processor XR. W efekcie otrzymujemy fantastyczną głęboką czerń, niemal nieograniczony kontrast. Pod tym względem ten telewizor jest w absolutnej czołówce telewizorów LCD. Także odwzorowanie kolorów, nasycenie barw, czy wreszcie płynność ruchu są po prostu świetne. To czego brakuje to jasność. Choć ta w SD jest na przyzwoitym poziomie i zdecydowanie Sony X90J może spokojnie stać w nasłonecznionym pomieszczeniu, to już w HDR maksymalna jasność nie zachwyca. Koledzy z HDTVPolska na swoim sprzęcie i w zaawansowanej procedurze pomiarowej wyliczyli maksymalną jasność na 830 nitów. Mogłoby być lepiej, ale też efekt HDR jest widoczny. Dlatego to świetny telewizor dla serwisów VOD, a także PlayStation 5. Zwłaszcza, że dla lepszych efektów w przypadku telewizorów Sony należy sięgnąć po znacznie droższe modele.

Ciekawie prezentuje się Cognitive Processor XR jeśli chodzi o przetwarzanie obrazu gorszej jakości. W X90J ostateczny efekt na ekranie moim zdaniem wypada słabiej niż na A90J z tym samym procesorem i zupełnie inaczej od Samsunga QN91A, który plasuje się na podobnym pułapie cenowym. Oczywiście Cognitive Processor XR działa, robi dużo na rzecz poprawy obrazu i to widać. To wciąż lepiej niż 90% telewizorów na rynku. Natomiast ten sam materiał gorszej jakości na A90J wyglądał obłędnie, a u konkurencji mniej uwypuklone zostało ziarno obrazu. Ewidentnie widać jak różnie działają algorytmy i zupełnie inaczej przetwarzają obraz, skupiając się na innych cechach. Mechanizmy sztucznej inteligencji to naprawdę błogosławieństwo w dobie dostępu do różnorodnych treści i dużych ekranów, te procesory z roku na rok będą coraz lepsze. Myślę, że przy tym poprawianiu obrazu ścierają się dwie szkoły – w przypadku Samsunga efekt ma być przyjemniejszy dla oka przeciętnego widza. Natomiast w Sony postawiono na wyciągnięcie ze źródła wszystkiego co się da i oddania jego naturalności. W efekcie otrzymujemy obraz niezwykle szczegółowy, ale zarazem też z uchwyconymi mankamentami.

Dźwięk, który nie rozczarowuje

Na uwagę zasługuje jakość dźwięku. Dźwięk jest czysty, przyjemny dla ucha, z elementami przestrzenności i dobrym basem. Jest on naprawdę niezły jak na telewizor i myślę, że kupując na przykład 50-calowy lub właśnie 55-calowy wariant pod konsole do gier to nie kupowałbym z miejsca soundbara jeśli do tej pory nie odczuwaliśmy potrzeby takowego posiadania. Oczywiście dla pełni efektów w grach, filmach, serialach i sporcie ten soundbar jest wskazany, ale jednocześnie to co oferuje Sony X90J jest akceptowalne i przewyższa większość telewizorów w tej klasie i wyżej.

Google TV – zdecydowanie najlepsze wcielenie Androida

Telewizory Sony 2021 są pierwszymi i jak na razie jedynymi ekranami na naszym rynku wyposażonymi w system Google TV, czyli zmodyfikowaną wersję Android TV jeszcze bardziej namaszczoną przez Google. Choć jednocześnie sprawnie działającą z Apple – z integracją z Apple TV App, AirPlay i HomeKit. Google TV ma wiele sensu w Stanach Zjednoczonych za sprawą ściśle zintegrowanych aplikacji czy obecności YouTube TV. U nas niestety nie wygląda to, aż tak różowo. Miejmy nadzieje, że finalnie deweloperzy usług VOD zaczną integrować swoje aplikacje z Android TV/Google TV oraz tvOS. Wtedy system Google TV będzie znacznie wygodniejszy w obsłudze i ułatwi dostęp do wszelakich treści wideo. Na razie to przede wszystkim czytelny i dość intuicyjny interfejs, choć wymagający od użytkownika dużej atencji.

O tym, że mamy do czynienia z Google TV dowiadujemy się już w pierwszych chwilach od uruchomienia. Konfiguracja telewizora Sony Bravia z Google TV jest żmudna i dla osób nie posiadających do tej pory kontaktu ze Smart TV, a tym bardziej smartfonem może być odstraszająca. Dla świadomych użytkowników irytująca będzie ilość zgód, które należy potwierdzić. To co jest fajne to fakt, że możemy wybrać tryb pełnego Google TV (gdzie musimy zalogować się na nasze konto Google) lub też wybrać opcję podstawowego TV. Przy czym i tak w wariancie podstawowym wciąż mamy dostęp do kilku najpopularniejszych aplikacji VOD i ta opcja dla osób starszych czy nie chcących integracji z Google będzie wskazana. Natomiast idąc głębiej w konfiguracje z Google musimy być też przygotowani na połączenie z naszym telefonem i Google Home.  Zyskujemy możliwość wygodnego sterowania z poziomu smartfona, czy też możliwości integracji z asystentem Google. Ten u nas działa jak działa, raz po polsku, raz po angielsku. Nadal jest wybrakowany, ale część opcji jest dostępna.

Google TV działa błyskawicznie, stabilnie i to jest jedna z kluczowych przewag między Sony X90J, a wszelkimi telewizorami z Android TV z budżetowej półki, a nawet tych porównywalnych cenowo. W Sony X90J mamy rzeczywiście pozytywne doświadczenia z użytkowania systemu Google.

Sony jednak nie poprzestaje na zaoferowaniu klientom jako pierwszym Google TV.  Telewizory takie jak X90J i wszystkie inne modele z procesorem Cognitive Processor XR zyskały dostęp do unikalnej usługi Bravia Core. Dzięki niej możliwe jest oglądanie około 100 pozycji od Sony Pictures i innych partnerów w pełnym 4K UHD z dźwiękiem DTS i bitrate sięgającym nawet 80 mbps. Oznacza to jakość streamingu na poziomie płyt UHD Blu-ray. Wielki skok jakościowych. Choć w zależności od promocji użytkownicy mają dostęp za darmo tylko do kilku tytułów, reszta jest dodatkowo płatna. Plany Sony związane z autorską platformą wideo są ambitne i powinniśmy w przyszłości zobaczyć tam więcej treści. Jest to fajny dodatek, a przede wszystkim szansa na zobaczenie telewizora w pełnej krasie.

Cena – ta zawsze będzie budzić kontrowersje

XH90 w 2020 roku był hitem z powodu dobrej jakości obrazu, HDMI 2.1 oraz bardzo korzystnej ceny, a w dodatku mówimy tu o produkcie Sony. Japończycy nie konkurują ceną w jakość szczególny sposób, ich produkty są droższe od modeli z podobnymi parametrami nie tylko z Chin, ale też z Korei. I oczywiście nie można porównywać Daci do Mercedesa, jednakże w wielu przypadkach mówimy rzeczywiście o produktach podobnej klasy. I tu pojawia się niestety spory problem dla XJ90. Którego cena obecnie jest średnio adekwatna dla warunków rynkowych. Sony X90J w wariancie 55-calowym to wydatek minimum 5189 PLN.

Dla porównania LG OLED C1 to wydatek 4650 PLN, a modele B1 i A1 są jeszcze tańsze. W porównywalnej cenie do X90J kupimy też OLED Sony A8 z ubiegłego roku. W zbliżonej cenie jest też QE55QN91A, który oferuje jednak znacznie wyższą jasność i podświetlanie miniLED. Oczywiście tańszy jest TCL 55C825. A teoretycznie Sony X90J konkuruje z niższymi modelami. Nie mniej w przypadku X90J dostajemy dużo i nie będą to źle wydane pieniądze.

X90J telewizor, który trzyma poziom

X90J nie tylko trzyma poziom narzucony przez poprzednika, ale też poprawia wiele aspektów obrazu, poprawia Smart TV za sprawą Google TV, jest też świetnie wykonany. To telewizor przez duże T. Taki, który da dużo radości i satysfakcji. Jednocześnie trzeba pamiętać, że to nie jest topowa konstrukcja, a jedynie klasa średnia-wyższa.